Jacob Elordi nie jest oczywiście pierwszym aktorem, który na dalszym etapie kariery pożałował wygranej w pierwszych castingach. Chociaż ciężko w to uwierzyć, Kate Winslet chętnie wyparłaby z pamięci udział w „Titanicu”, a Harrison Ford wykreśliłby ze swojej filmografii kultowego „Blade Runnera”. Czasem gwiazdy unieszczęśliwiają się na dłużej, podpisując kontrakty zobowiązujące ich do wielu powrotów na plan zdjęciowy. Kristen Stewart i Robert Pattinson cierpieli przez sagę „Zmierzch”, a Kate Beckinsale do tej pory pluje sobie w brodę, że porzuciła kino niezależne dla akcyjnego „Underworld”. Niestety biznes rządzi się swoimi prawami. Często najbardziej znienawidzone przez obsadę produkcje przyciągają przed ekran najwięcej widzów, zapewniając zyski wielkim wytwórniom i samym twórcom. Dawno temu zrozumiał to Martin Scorsese, który za klucz do sukcesu uznał zasadę jeden dla nich, jeden dla mnie. Wielu artystów poszło na kompromis i również dzieliło czas między projekty komercyjne i osobiste dzieła. Na przykładzie Elordiego widzimy jednak, że nie w każdym wypadku reguła się sprawdzi.

Jacob Elordi naraził się fanom romantycznej trylogii „Kissing Booth”. Po latach ujawnił, co myśli o filmach Netfliksa

Jacob Elordi w rozmowie z GQ's z goryczą wspomina czas spędzony na planie trylogii „Kissing Booth”. Mimo że rola szkolnego łamacza serc, Noaha Flynna, wyniosła go do sławy, 26-latek nie wspomina całego doświadczenia dobrze. W wywiadzie mówi o filmach opartych na powieściach z Wattpada z dozą pogardy. 

„Nie chciałem kręcić tych filmów […] Te filmy są śmieszne. Nie są uniwersalne. Są ucieczką” – tłumaczy filmowy Elvis Presley. 

Hollywoodzką metodę „jeden dla nich, jeden dla mnie” nazwał z kolei „pułapką”. „Może się okazać, że wyjdzie 15 dla nich, a dla ciebie żaden. Kończy się tak, że nie masz oryginalnych pomysłów i jesteś martwy w środku. Zrobiłem już swoje »jeden dla nich«” – mówi. „W jakim sensie dbanie o swój dorobek jest pretensjonalne?” – zapytał. „A brak troski i świadome karmienie ludzi gównem, wiedząc, że zarabiasz na ich czasie, który jest dosłownie najcenniejszą rzeczą, jaką mają, jest uważane za fajne?”.

Gwiazdor nie jest w swojej opinii odosobniony. Filmy z serii dla nastolatków co prawda podbiły statystki Netfliksa, ale zostały chłodno potraktowane przez krytyków. Pierwszy „The Kissing Booth” z 2018 roku uzyskał w serwisie Rotten Tomatoes wynik na poziomie 15%. Zdanie dziennikarzy podzielali widzowie, którzy co prawda tłumnie zasiadali przed telewizorem, ale masakrowali produkcję niskimi ocenami. Ostatnia odsłona spodobała się jedynie 19% z nich. Koniec końców głosy oburzenia po wypowiedzi Elordiego będą nieliczne.