Najlepsze improwizowane sceny ze znanych seriali

Improwizowane sceny zdarzają się w serialach zaskakująco często. Rozbudowana fabuła pozwala aktorom na jeszcze bliższe zżycie się z postacią i swobodniejsze ukazywanie jej wnętrza. A dłuższy czas ekranowy zostawia przestrzeń na fabularne eksperymenty. Jeśli wpadki, przejęzyczenia czy pomysły obsady przepadną do gustu showrunnerom, mają szansę znaleźć się w końcowym montażu. Lista spontanicznych ujęć w telewizyjnych i streamingowych hitach jest naprawdę długa. Poniżej znajdziecie sześć, które z pewnością zasługują na miejsce w gronie tych najciekawszych.

„Euforia”: kłótnia Rue z mamą w pierwszym sezonie

„Euforia” obfituje w emocjonalne sekwencje. W serialu HBO Zendaya wcieliła się w siedemnastolatkę zmagającą się z uzależnieniem. Jej opiekunkę zagrała Nika King. Skrajne uczucia targające matką i córką nieraz zostały realistycznie oddane na ekranie. Na szczególne uznanie fanów zasłużyła konfrontacja aktorek w pierwszym sezonie serialu. Choć w trakcie seansu możemy tego nie podejrzewać, scena kłótni, jaka wywiązała się między Rue i Leslie, była zaimprowizowana.

Zendaya przyznała w wywiadzie dla Refinery29, że sprzeczce poświęcono w scenariuszu zaledwie jedno zdanie. „Była tam pojedyncza linijka: »Rue i jej mama się kłócą«. Pomyślałam: »Ok, trzasnę drzwiami lub zrobię coś podobnego«, ale Sam [reżyser – przyp. red.] nie to miał na myśli. Chciał, żebyśmy zaimprowizowały tę scenę. Poprosił: »Chcę, żebyście skoczyły sobie do gardeł«”. Aktorka dodała, że jako bardzo spokojna osoba, która unika krzyku i przemocy, nie czuła się na planie komfortowo. „Z własnej woli nigdy nie powiedziałabym takich rzeczy” – tłumaczyła.

„Ród smoka”: scena z Viserysem i Daemonem w sali tronowej 

Paddy Considine to niekwestionowany ulubieniec fanów „Rodu smoka”. Poczciwy Viserys był jednym z nielicznych bohaterów spin-offu „Gry o tron”, który potrafił wzbudzić sympatię publiczności. Przed ekran przyciągał także Matt Smith, dobrze znany miłośnikom seriali z „The Crown” czy „Doktora Who”. Starcia braci, których różniło tak wiele, były jednymi z najbardziej trzymających w napięciu momentów historii Targaryenów. Każdy widz na pewno pamięta scenę, w której schorowany król przemierza reprezentacyjną komnatę, aby ostatni raz zasiąść na Żelaznym Tronie i bronić honoru swojej córki Rhaenyry. Kiedy na podłogę upada korona, z powrotem na głowę monarchy wkłada ją Daemon. 

Filmy o miłości mimo różnicy wieku. Te ekranowe pary dzieliło nawet 40 lat >>

Wymowna scena symbolizująca pojednanie poróżnionych braci nie była zaplanowana. „Kiedy to kręciliśmy, korona spadła z głowy Paddy'ego, a Matt ją podniósł i zwyczajnie kontynuowaliśmy. Nie przestaliśmy filmować i tak odkryliśmy tę chwilę” – wspomina reżyserka Geeta Patel na łamach Entertainment Weekly. „Byłam wdzięczna, że doszło do tej wpadki. To był punkt zwrotny fabuły. Rozpoczęliśmy od »Hej, chcę twoją koronę«, a skończyliśmy na »A teraz włożę ją na twoją głowę i pomogę ci zasiąść na tronie«”.

„The Office”: pożegnanie Michaela Scotta 

Mockumentalny format i nieustannie rzucane w stronę kamery gagi sprawiły, że niemal połowę każdego odcinka „Biura” można uznać za improwizację. W obsadzie „The Office” nie brakowało aktorów z dużym doświadczeniem komediowym, którzy niemal na zawołanie wkładali bohaterom w usta kolejne żarty. I choć większość kultowych dialogów wyszła spod pióra B.J. Novaka, Grega Danielsa czy Mindy Kaling, to równie dużo scen zostało zaimprowizowanych. 

Wystarczy wymienić pocałunek Michaela i Oscara w ramach pogadanki o tolerancji w miejscu pracy lub przejmującą wymianę zdań Dwighta i Jima na klatce schodowej. Jedna z naszych ulubionych anegdotek dotyczy pożegnania ekscentrycznego szefa. Ekipie Dunder Mifflin udało się przygotować niespodziankę dla odtwórcy ikonicznej roli. Steve Carell nie spodziewał się, że podczas zdjęć do „Ostatnich nagród Dundies Michaela” koledzy i koleżanki odśpiewają mu specjalnie napisany utwór. 

„Pożegnalną piosenkę ćwiczyliśmy przez kilka dni bez Steve'a. Po raz pierwszy usłyszał ją, kiedy wykonaliśmy ją przed kamerą, dlatego jego emocje były prawdziwe” – wyjawiła Jenna Fischer w rozmowie z Entertainment Weekly. 

„Jak poznałem waszą matkę”: scena, w której Marshall Eriksen dowiaduje się o śmierci ojca

Nawet jeśli uważacie, że „Jak poznałem waszą matkę” nie zestarzało się najlepiej, to i tak musicie przyznać, że Marshall Eriksen wyszedł z próby czasu obronną ręką. W przeciwieństwie do playboya Barneya i wiecznie poszukującego ideału Teda sympatyczny prawnik marzący o ocaleniu planety niemal zawsze zjednywał sobie publiczność. Być może właśnie dlatego tak wielu fanów poruszyła scena, w której Jason Segal otrzymuje od Alyson Hannigan wiadomość o śmierci ukochanego rodzica. Showrunner Carter Bays szczegółowo opisał kulisy przełomowego odcinka dla Entertainment Weekly:

„Scena, w której Marshall dowiedział się, że jego ojciec nie żyje, była najtrudniejszą, jaką kiedykolwiek zrobiliśmy. Wcześniej poruszaliśmy ciężkie tematy, ale przypominało to smutne wątki z komedii romantycznych – zerwania, odrzucenia, ucieczki spod ołtarza. Tym razem było inaczej, szokująco i boleśnie [...] Kiedy nadszedł czas na odegranie tej sceny, Jason chciał jak najdobitniej ukazać szok na twarzy Marshalla, więc postanowił nie zapoznawać się z kwestią Lily. Wiedział jedynie, że ostatnie słowo to »it« [...] Finałowe zdanie, które pada w tej scenie, Jason wymyślił pod wpływem chwili. Wyszeptał: »Nie jestem na to gotowy«. Nikt z nas nie był”.

„Stranger Things”: upadek Jedenastki w trzecim sezonie

O improwizowanych scenach ze „Stranger Things” napisano już wiele. Kilka z nich było na ustach wszystkich po premierze czwartego sezonu. Przykłady? Netflix ujawnił, że na karty scenariusza nie przeniesiono między innymi pocałunku Joyce Byers i Jima Hoppera oraz pełnej emocji pogawędki Dustina Hendersona i Eddiego Munsona. Na wzmiankę zasługuje też Caleb McLaughlin, który w rozstrzygającej sekwencji zaskoczył występem pełnym bezsilności i paniki. Aktor wczuł się w rolę na tyle, że dodał do dialogów łamiącą serce kwestię: „Erico, pomocy!”. 

15 gwiazd, które źle wspominają występy w popularnych franczyzach. Mało brakowało, a zrezygnowałyby przed końcem serii >>

To jednak nie wszystko. Pamiętacie moment z trzeciego sezonu, kiedy Jedenastka musiała stawić czoła opętanemu przez Łupieżcę Umysłów Billy'emu? Pod koniec starcia bohaterka niemal zupełnie traci siły. Choć Millie Bobby Brown bez wątpienia została obdarzona aktorskim talentem, to upadek miał być wynikiem rzeczywistego zmęczenia. „Przez cztery dni spędzaliśmy 10 do 12 godzin na próbach do sceny w saunie. Mieliśmy sześciu aktorów i kolejnych stu członków ekipy. Było ciasno. Było gorąco” – objaśniał reżyser Shawn Levy w TV Insider. „Poziom intensywności był naprawdę wysoki. Gdy Eleven pada wyczerpana w ramiona Mike'a, to było prawdziwe zmęczenie”.

„Nawiedzony dom na wzgórzu”: jump scare z ósmego odcinka

Jak nakręcić mrożący krew w żyłach jump scare? Filmowcy nieraz posuwają się do ryzykownych posunięć i nie informują obsady o tym, co zaraz wydarzy się na planie. W ten sposób udaje im się uchwycić mimowolną reakcję aktorów. Właśnie taką technikę zastosował Mike Flanagan, czyli reżyser „Nawiedzonego domu na wzgórzu” Netfliksa.

W rozmowie z Entertainment Weekly nie ukrywał, że zależało mu na autentyczności i dlatego poprosił Victorię Pedretti, aby pojawiła się za Elizabeth Reaser i Kate Siegel znacznie wcześniej, niż opisano to w dostarczonym aktorkom scenariuszu. „Elizabeth i Kate były w trakcie sceny i wiedziały, że mają jeszcze pół strony do wejścia Victorii, a ona po prostu wskoczyła tam w środku ich kwestii. To przestraszyło nas wszystkich, także tych siedzących przed monitorem” – powiedział.