Sport przynosi wiele korzyści dla organizmu. Lepsze samopoczucie, ładniejsza sylwetka, świetna kondycja. To tylko kilka z zalet regularnych ćwiczeń. Jeśli kiedykolwiek dałyście z siebie wszystko na treningu, z pewnością znacie uczucie niesamowitego spełnienia tuż po. Towarzyszą nam takie same emocje jak po udanym seksie. Naukowcy nazwali to zjawisko "coregasmem" - orgazmem osiągniętym poprzez wysiłek na zajęciach fitness

Doświadczyłyście już, czym jest coregasm? Termin po raz pierwszy został użyty w 1953 roku przez seksuologa Alfreda Kinsleya w jego książce "Seksualne zachowania u kobiet". Uczony stwierdził wtedy, że satysfakcja osiągana podczas treningu jest równa uniesieniom w łóżku. Sprawdzili to badacze Debby Herbenick i J. Dennis Fortenberry z Uniwersytetu w Indianie, którzy przeanalizowali zachowanie 530 kobiet w trakcie ćwiczeń. Okazało się, że aż 246 badanych uczestniczek doświadczyło "skurczu rdzeniowego" w trakcie treningu. 

"Coregasm jest technicznym określeniem orgazmu wywołanego wysiłkiem fizycznym. Powoduje go zwiększony przepływ krwi w dolnej części brzucha, dnie miednicy i wewnętrznych udach. Szybkie i rytmiczne ćwiczenia wyczerpują te partie mięśni na tyle, że dochodzi w nich do przyjemnego rozluźnienia przypominającego orgazm" - powiedziała Jenni Russell, analizując przeprowadzony eksperyment. 

Czy kiedykolwiek po treningu czułyście się tak, jak po udanym seksie? Sport, podobnie jak stosunek seksualny, uwalnia w mózgu wiele endorfin.

Co więcej, regularne ćwiczenia (szczególnie mięśni dna miednicy i mięśni kegla) poprawiają satysfakcję czerpaną w łóżku. Nie pozostaje nam nic innego, jak zapisać się na jogę lub pilates