To jedna z najpopularniejszych atrakcji w prowincji Sabah na malezyjskim Borneo. Znajdują się w parku narodowym leżącym u stóp słynnej góry Kinabalu i oferują relaks absolutny w prawdziwej dżungli. Wstęp do nich kosztuje około 15 złotych. Możesz się zanurzyć tu zarówno w zewnętrznych basenach z gorącą siarkową wodą, jak i wynająć drewnianą chatkę z prywatną wanną z widokiem na tropikalną roślinność. W ten sposób choć przez godzinę poczujesz, jak to jest mieszkać w środku lasu deszczowego. Jeśli trafisz akurat na upalny dzień, nie musisz rezygnować z wizyty w Poring. Baseny mają tu krany z zimną wodą, co pozwala regulować temperaturę kąpieli. Oprócz siarkowych źródeł leczniczych w okolicy jest też wiele innych atrakcji. Możesz spędzić kilka godzin na wspinaczce, np. do jednego z licznych wodospadów, albo przespacerować się mostem zawieszonym pośrodku dżungli. Gorące źródła to też świetna opcja, by zrelaksować spięte mięśnie po wyprawie na górę Kinabalu.

Dobra rada: Najlepiej przyjechać tu jak najwcześniej rano, zwłaszcza w weekend. Poring jest niezwykle popularne zarówno wśród turystów, jak i lokalsów, którzy relaksują się tu z całymi rodzinami.

Najlepsza pora na odwiedziny: między listopadem a lutym, gdy temperatura na Borneo trochę spada.

Więcej dowiecie się z sierpniowego wydania ELLE. Numer dostępny w sprzedaży od 3 lipca.

Tekst: Olga Piontek, Karolina Ruda