W Chinach liczba zachorowań na koronawirusa spada, ale urzędnicy odnotowali inne niepokojące zjawisko. W ostatnich dniach wzrosła liczba pozwów rozwodowych. Powodem takiej sytuacji może być domowa kwarantanna, która negatywnie odbiła się na relacjach z najbliższymi. Po kilkunastodniowym przebywaniu na kilkudziesięciu metrach kwadratowych ludzie mają już siebie dość. Przykładowo, w mieście Xi'an tylko jednego dnia wpłynęło 14 wniosków o rozwód. Rekord padł jednak w mieście Dazhou odnotowano ponad 300 wniosków rozwodowych. Inne miasta i urzędy już wprowadziły limity pozwów rozwodowych, do dziesięciu dziennie. 

Ludzie spędzają dużo czasu razem w nerwowej atmosferze, więcej się kłócą, stają się małostkowi, a to zbliża ich do decyzji o rozstaniu" - mówił w lokalnych mediach Lu Shijun, kierownik rejestru małżeństw w Dazhou w Chinach.

Od kilku dni widać, że tendencja spadkowa nowych zachorowań w Chinach utrzymuje się, co daje nadzieję, że szczyt epidemii mija. W całych Chinach bilans ofiar śmiertelnych wynosi teraz 3226. Liczba osób zainfekowanych wzrosła do 80 881. Wywołujący groźne zapalenie płuc koronawirus pojawił się w grudniu w mieście Wuhan w środkowych Chinach i rozprzestrzenił się na cały świat.  Tymczasem w Polsce potwierdzono kolejne przypadki zarażenia koronawirusem. Mówi się już o 246 przypadkach, ale sytuacja jest dynamiczna.