Pedro Pascal i Sarah Paulson od trzech dekad tworzą zgrany duet. Choć jako aktorski tandem zadebiutowali dopiero w tym roku – razem wystąpili w jednym ze skeczy Saturday Night Live, to za kulisami przyjaźnią się od czasów studenckich. Na długo przed przełomową rolą w „Grze o Tron”, sukcesie „Narcos” i dołączeniu do obsady „Mandaloriana” czy „The Last of Us” Pedro Pascal uczył się fachu w murach nowojorskiej szkoły sztuk scenicznych. W 1993 roku poznał rok starszą koleżankę, przyszłą gwiazdę „Ratched” i „American Horror Story”. Od tej pory są niemal nierozłączni. Nie musicie wierzyć nam na słowo. O łączącej ich przyjaźni chętnie opowiadają na łamach magazynów. Kilka ciekawostek na temat wieloletniej znajomości ujawnili w niedawnej rozmowie z Esquire.

Pedro Pascal został aktorem dzięki Sarah Paulson? Gwiazda wspierała przyjaciela na początku kariery

Pascal i Paulson wrócili pamięcią do wczesnych lat 90. „W tamtych latach cały czas chodziliśmy do kina” – powiedziała Sarah. „Zatracaliśmy się w filmach. Możesz dopowiedzieć sobie, dlaczego tak robiliśmy, ale myślę, że były rzeczy, od których chcieliśmy uciec mentalnie, emocjonalnie, duchowo”. Po uzyskaniu dyplomu Pedro wyjechał do Los Angeles, gdzie starał się o pierwsze aktorskie zlecenia. Udało mu się zagrać epizodyczne role w serialach „Dotyk anioła” czy „Buffy: Postrach wampirów”. Wyczekiwany przełom nie nadchodził, a początkujący aktor z trudem wiązał koniec z końcem. Ostatecznie porzucił Zachodnie Wybrzeże i powrócił do przyjaciół w Nowym Jorku. W trudnych chwilach mógł liczyć na pomocną dłoń.

„Mówił już o tym publicznie, ale były momenty, kiedy oddawałam mu moją dniówkę, dawałam mu pieniądze, żeby miał co jeść” – wspomina Sarah.

Pedro Pascal wspomina pracę z Sarah Michelle Gellar na planie „Buffy: Postrach wampirów”. „Jestem bardzo podekscytowany tym, że mnie pamięta” >>

„Umarłem tak wiele razy” – dopowiada Pedro. „Moja wizja była taka, że jeśli nie stanę się rozpoznawalny do czasu, aż skończę 29 lat, to będzie koniec. Nieustannie dostosowywałem swoje wyobrażenia o tym, co to znaczy poświęcić życie dla tego zawodu. Porzucenie złudzeń, które towarzyszyły mi od dzieciństwa, było dobre z tak wielu powodów”.

Obecnie Paulson cieszy się z triumfu przyjaciela. „To szalone, każdy chce mieć z nim do czynienia. Po prostu chcemy, żeby mu się powiodło. Dla mnie to znak rozpoznawczy wielkiej gwiazdy filmowej. Jestem gotowa na to, żeby przejął role bohaterów komedii romantycznych od aktorów z przeszłości, takich jak Bruce Willis i Mel Gibson. On może być tym wszystkim. Zróbmy z Pedro remake »Szklanej pułapki«. Zróbcie z nim nowe wersje »Zabójczej broni«”. Takie przyjaźnie w show-biznesie lubimy najbardziej!