Smak, którego nigdy nie zapomnisz?
Gofry z bitą śmietaną i jagodami z czasów dziecięcych corocznych wakacji w Ustce.
Jakich słów nadużywasz?
Moja menedżerka, podpowiada, że jest to jej imię – Moniu…
Co ostatnio słyszałaś na swój temat?
Czego ja nie słyszałam! Mam czasami wrażenie, że tabloidy piszą scenariusze pod swoich czytelników. Nie są to scenariusze oparte na prawdzie.
Szpilki czy trampki?
Trampki.
Co twoim zdaniem nigdy nie wyjdzie z mody?
Dżinsy.
Ostatnia rzecz, jaką robisz wieczorem?
Czytam.
Najdroższa rzecz, na jaką sobie pozwoliłaś?
Mój nowy projekt muzyczny – album „Czułe struny”. Spełnianie marzeń bywa kosztowne, ale warto.
Czego chciałabyś się jeszcze nauczyć?
Hiszpańskiego, realizacji dźwięku, sztuki graficznej… szuflada z pomysłami jest głęboka.
Co byś robiła, gdybyś nie zrobiła kariery jako piosenkarka?
Kreatywność w zawodzie liczy się dla mnie ponad wszystko. Chyba najwięcej jej jest w rękach reżysera...
Co jest najtrudniejsze w Twojej pracy?
A zarazem fascynujące – brak przewidywalności.
Kiedy i gdzie byłaś najszczęśliwsza?
Podczas narodzin moich dzieci, gdy wiedziałam już, że są zdrowe. To rodzaj metafizycznego przeżycia i szczęścia.
Rada, która nigdy Cię nie zawiodła?
Żeby stosować zasadę ograniczonego zaufania. Działa zarówno na drodze, jak i w życiu.
Ostatni krzyk mody?
Maseczki…?
Wolisz zaczynać czy kończyć?
Co po dobrym początku, jeśli nie prowadzi do dobrego zakończenia?
Gdybyś miała znów 25 lat, to…
A nie mam?
Moc, którą chciałabyś posiadać?
Uzdrawianie – innych i siebie.
