O tym, jak zbawienne dla skóry jest mycie na sucho, napisała ostatnio Ilona Pawłowska z bloga Bless The Mess. Blogerka podpatrzyła ten sposób u azjatyckich influcencerek, które polecają metodę dry cleansing szczególnie posiadaczkom cery problematycznej. Oczyszczanie twarzy bez wody ma być remedium na zaskórniki, rozszerzone pory i nadmierne przetłuszczanie się skóry. Jeśli wierzyć followerkom Bless The Mess, które w komentarzach na Instagramie podzieliły się swoimi opiniami o dry cleansing, mycie twarzy na sucho może być prawdziwym przełomem w twojej pielęgnacji. „Pół życia tak myję buzię. To dlatego nie mam żadnych zaskórników” – można przeczytać w jednym z komentarzy.

30 sekund dla piękniejszej cery

O co chodzi w metodzie dry cleansing? Polega ona na tym, że na suchą twarz (która może być pokryta makijażem lub nie), nakładasz nierozcieńczony żel myjący lub piankę. Masujesz skórę przez 30 sekund, aby dokładnie rozpuścić zanieczyszczenia. Następnie zwilżasz ją i delikatnie spieniasz kosmetyk. Po tym zabiegu normalnie spłukujesz twarz wodą. To wszystko. Taka strategia oczyszczania ma kilka niewątpliwych zalet.

Dlaczego warto spróbować dry cleansing?

Przede wszystkim, zyskujesz większą kontrolę nad produktem, dzięki czemu możesz naprawdę dokładnie, dogłębnie oczyścić twarz z resztek podkładu i zanieczyszczeń. Samo masowanie twarzy żelem lub pianką pomaga wniknąć środkom myjącym w pory i „wymieść” zgromadzony tam brud. To dlatego dry cleansing polecane jest w przypadku problemów z zaskórnikami, które biorą się właśnie z zalegających w porach zanieczyszczeń.

Mycie twarzy na sucho jest też świetną alternatywą dla dwuetapowego oczyszczania skóry. Zamiast wmasowywać w twarz olejek, nakładasz od razu kosmetyk myjący, a potem tylko zwilżasz skórę wodą i spłukujesz. Odbywa się to szybciej i bez ryzyka zapchania porów.

Jakie kosmetyki nadają się do mycia na sucho?

Warunkiem powodzenia tej metody jest wybór odpowiedniego żelu do mycia bądź pianki. Musi być to łagodny dla skóry preparat na bazie delikatnych detergentów, pozbawiony SLS i SLES, najlepiej wzbogacony o dodatkowe substancje nawilżające. Kosmetyk ma bezpośrednią styczność ze skórą, dlatego nie może zawierać składników drażniących czy wysuszających. Przy tym powinien posiadać przyjazne skórze, neutralne pH. Przy metodzie dry cleansing najlepiej sprawdzają się żele o luźnej, galaretkowatej konsystencji przypominającej żelki – na przykład Naturalny żel myjący do twarzy z ekstraktem z brzoskwini od Resibo. Ma świetny skład, domywa nawet ciężki makijaż i umila codzienną pielęgnację swoim świeżym, owocowym zapachem. Z nieco niższej półki cenowej lubimy też lekki żel nawilżający Bielenda Fresh Juice. Dzięki zawartości miceli oczyszcza skutecznie, ale delikatnie, a przy okazji podnosi stopień nawilżenia skóry.

Do mycia twarzy na sucho świetnie nadają się też żele o konsystencji kremu lub olejkowej emulsji. Są nieco bardziej odżywcze, więc sprawdzą się w przypadku cery mieszanej i suchej. Dają skórze komfort, pozostawiają ją miękką i nawilżoną. Nasi ulubieńcy z tej kategorii to kultowy Soy Face Cleanser od Fresh (jest naprawdę warty każdej złotówki!) oraz Kremowy żel oczyszczający Nutridome. Dzięki zawartości alantoiny i witaminy B3 wspaniale koi skórę.

W przypadku mycia na sucho dobrą opcją są też pianki. Łatwo rozprowadzić je po twarzy i są delikatne jak chmurka, dzięki czemu świetnie działają na skórę wrażliwą, podrażnioną i skłonną do zaczerwienień. W tym przypadku dobrym wyborem będzie pianka Pharmaceris PURI-CAPILIQMUSSE, która zmniejsza rumień i wzmacnia naczynka, jak również koreańska pianka It's Skin Green Tea z ekstraktem z zielonej herbaty o działaniu przeciwzapalnym.

Czytaj też: Najlepsze toniki nawilżające, które koją cerę po myciu i przywracają jej balans – nasz top 9