Odpowiedź kryje się w podręczniku Stanisławskiego, który prawdopodobnie wpadł w ręce każdego adepta sztuk scenicznych i filmowych. Na kartach poczytnej książki położono podwaliny pod budzące kontrowersje aktorstwo metodyczne. Hołdujące mu gwiazdy w całości poświęcały się roli, za czym w ślad szły nie tylko oscarowe nominacje, ale często także nadużywanie władzy, niepokojenie własnej rodziny i przekraczanie granic pozostałych członków ekipy. Mimo to technika ma wielu zwolenników wśród topowych nazwisk. „Będę całkowicie szczera i transparentna – żyłam w jej ciele [Patrizii Reggiani] przez półtora roku. I mówiłam z akcentem przez dziewięć miesięcy” – zwierzała się na łamach Vogue'a Lady Gaga przed premierą „Domu Gucci”. z kolei tymi słowami rzekome wyrzucenie Shia LaBeoufa z obsady „Nie martw się, kochanie” uzasadniała z kolei Olivia Wilde: „Stosuje metody, które wymagają wręcz bojowej energii, a osobiście nie postrzegam tego jako dobrego sposobu na tworzenie wybitnych kreacji aktorskich. Sądzę, że oferowanie bezpiecznego, pełnego zaufania środowiska jest tym, co sprawia, że ludzie wykonują swoją pracę jak najlepiej”. Z wywołującą skrajne emocje postawą kojarzony jest także Joaquin Phoenix. Jak daleko jest w stanie posunąć się dla perfekcyjnego występu?

Joaquin Phoenix spoliczkował Vanessę Kirby na planie „Napoleona” Ridleya Scotta. Aktor tłumaczy się z incydentu

Joaquin Phoenix w imię kina jest gotowy na naprawdę spore poświęcenie. W kinach dopiero co oglądać mogliśmy czarną komedię „Bo się boi”. Praca na planie filmu Ariego Astera dała się we znaki odtwórcy głównej roli. Reżyser przyznał w jednym z wywiadów, że gwiazdor doznał omdlenia na planie zdjęciowym. „To była bardzo wymagająca scena dla Patti [LuPone – przyp. red.], obiektyw był skierowany w jej stronę – nie na niego – a on nagle się przewrócił”. Początkowo nie zareagował z empatią i nie wziął pod uwagę ewentualnego przepracowania czy odczuwania zbyt silnych emocji. „Byłem naprawdę wkurzony, bo to było udane ujęcie. Czułem się zdezorientowany, więc spojrzałem w tamtym kierunku, a on leżał tam bez ruchu”. Po chwili oprzytomniał i zdał sobie sprawę z powagi sytuacji: „Wiedziałem, że jest z nim źle, ponieważ pozwalał ludziom się dotykać, opiekowali się nim, a on nie wyrażał sprzeciwu”.

Które gwiazdy się nie lubią? Szokujące wypowiedzi aktorek i aktorów na temat kolegów z branży >>

Phoenix nie miał dużo czasu na odpoczynek, bo kariera 48-latka ani na chwilę nie zwalnia tempa. Fani już zacierają ręce na premierę drugiej części „Jokera”, a tymczasem jesienią na afisz wejdzie „Napoleon” w reżyserii Ridleya Scotta. Epicki dramat o burzliwym życiu cesarza Francuzów patrzy na sylwetkę Bonapartego przez pryzmat miłości do Józefiny. W roli pierwszej żony Napoleona zobaczymy Vanessę Kirby. To właśnie znana z „Cząstek kobiety” i „The Crown” aktorka oberwała najmocniej podczas nagrywek. Joaquin wyjawił w rozmowie z Empire Magazine, że przed kamerami posunął się do spoliczkowania ekranowej partnerki. Od razu podkreślił jednak, że miał zgodę Vanessy na nieuwzględnioną w scenariuszu przemoc.

„Vanessa powiedziała: »Cokolwiek czujesz, zrób to«, na co odpowiedziałem: »Ty tak samo«”. Dodała: »Możesz mnie uderzyć, złapać, przyciągnąć, pocałować, możesz zrobić cokolwiek chcesz«. Uzgodniliśmy, że będziemy się nawzajem zaskakiwać i starać się kreować momenty, których nie ma w scenariuszu, ponieważ oboje pragnęliśmy uniknąć utartych schematów i banału dramatu epokowego. Mam na myśli poprawnie zorganizowane i przeprowadzone sceny”.

Kirby naprawdę nie miała Phoenixowi za złe wprawiającego w osłupienie gestu. Przyznała, że tym sposobem pragnęli stworzyć oryginalną i świeżą produkcję. Chociaż duża część dialogów opiera się na materiałach źródłowych i faktach historycznych, postanowili wpleść w film więcej spontaniczności. „Inaczej moglibyśmy przyjrzeć się archiwom, wyrecytować swoje kwestie i wrócić do domu. Jednak my pragnęliśmy niespodzianek. To cudowne, gdy masz kreatywnego partnera i możesz powiedzieć: »W porządku, jestem bezpieczna. Jestem z tobą i razem możemy udać się w mroczne miejsca«”. Czy osiągnęli zamierzony efekt? Przekonamy się już 24 listopada.