Ponieważ sezon tuż-tuż, a wiosenne słońce niejednokrotnie zostało przez nas zbagatelizowane, podpowiadamy nie tylko jak rozpoznać oparzenie słoneczne, ale również jak sobie z nim radzić. Czerwona skóra po opalaniu to niewątpliwy znak, że doszło do poparzenia, które powoduje nieodwracalne zmiany w DNA komórek. Szybciej się przez to starzejesz, jesteś bardziej narażona na powstawanie przebarwień, a nawet na rozwój nowotworów. Wszystkie jednak wiemy, że wypadki się zdarzają, dlatego przygotowałyśmy mały plan S.O.S., który możesz szybko wprowadzić w życie, gdy mogłaś przesadzić z opalaniem.

Czerwona skóra po opalaniu: plan ratunkowy dla twarzy

Po opalaniu odkryłaś, że zamiast złocistobrązowego glow na twarzy masz czerwone plamy, a twoje policzki płoną? Sytuacja jest trudna, ale do opanowania.

Po pierwsze – odstaw całkowicie kosmetyki myjące z silnymi detergentami: SLS, SLES, SCS i Cocamide DEA to te najpopularniejsze. Gdy bariera ochronna skóry jest naruszona, ich wysuszające działanie jeszcze bardziej nasilą objawy poparzenia, a skóra nie będzie mogła się zregenerować. W tym czasie do mycia używaj łagodnych emulsji aptecznych, na przykład sprawdzonych marek:

  • CeraVe,
  • Cetaphil,
  • Emolium,
  • Physiogel.

Kosmetyki te nie niszczą warstwy hydrolipidowej skóry.

Po drugie – niezwłocznie po delikatnym oczyszczeniu twarzy nałóż kojący żel aloesowy. Da on natychmiastową ulgę zaognionej skórze i zmniejszy zaczerwienienie. Wybierz kosmetyk z maksymalną zawartością naturalnego aloesu. Znajdziesz takie w ofercie koreańskich marek Holika Holika czy Skin79 oraz dermokosmetycznej marki Purles. Warto przed aplikacją włożyć kosmetyk na krótko do lodówki – schłodzony żel spotęguje efekt ukojenia.

Po wchłonięciu żelu aloesowego, zastosuj głęboko regenerujący krem. Powinien być dość lekki i nietłusty, aby nie obciążyć tkanki, a jednocześnie zawierać składniki, które przyspieszą proces jej regeneracji. Znakomicie sprawdzi się krem Clarena Sensi Calming, który przeznaczony jest do skóry podrażnionej, wymagającej odbudowy, polecany do stosowania także po zabiegach medycyny estetycznej i laseroterapii. Dobrze nawilża (m.in. dzięki obecności aloesu i gliceryny) oraz intensywnie koi rozgrzaną skórę za sprawą allantoiny i ekstraktu z rumianku. Ma komfortową, półtłustą konsystencję i dobrze się wchłania.

Na suchą, spieczoną skórę po opalaniu dobrze zadziała też Kremowy żel po opalaniu Avène. Łączy w sobie właściwości nawilżające, łagodzące, przeciwzapalne i antyoksydacyjne. Zawiera kwas glicyretynowy i pre-tokoferyl, które zwalczają stres oksydacyjny oraz przyśpieszają proces naprawy komórek uszkodzonych na skutek promieniowania UV. Woda termalna Avène w wysokim stężeniu skutecznie koi i łagodzi podrażnienia. Żel łatwo się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu.

Ważne:

na czas odbudowy naskórka nie powinnaś aplikować na twarz ciężkich podkładów z silikonami, ponieważ mogą spowolnić ten proces, a wręcz wywołać reakcję uczuleniową. Najlepiej w ogóle zrezygnuj z makijażu lub – jeśli nie możesz sobie na to pozwolić – stosuj wyłącznie podkłady mineralne. Zostały stworzone specjalnie dla kobiet po zabiegach medycyny estetycznej, dlatego idealnie odpowiadają także potrzebom podrażnionej skóry po opalaniu. Zawierają jedynie 4-5 składników i wszystkie są pochodzenia naturalnego. Ich lekkie formuły sprzyjają gojeniu poparzeń.

 

Czerwona skóra po opalaniu: oparzenie słoneczne na ciele

A gdy po opalaniu parzy kark, ramiona, dekolt lub nogi? W takim przypadku też zrezygnuj z mocno pieniących się środków do mycia i postaw na wspomniane emulsje lub syndet, np. kostkę Dove. Zawiera dużo łagodniejsze detergenty niż tradycyjne mydło i nie wysusza. Żeby przynieść szybką ulgę piekącej skórze, spryskuj ją kojącą wodą termalną, np. Uriage, Avène, La Roche-Posay, Vichy – tak często, jak tego potrzebujesz.

Podrażnioną skórę smaruj balsamami po opalaniu, które mają składniki regenerujące, łagodzące i chłodzące. Powinny mieć konsystencję żelu lub lekkiego mleczka, które łatwo się wchłania. Zamiast słynnego okładu z kefiru, sięgnij po balsam Clarins After Sun z aloesem, arbuzem, masłem shea i ekstraktem ze słonecznika. Zapewnia uczucie nawilżenia do 48 godzin po aplikacji.

Jeśli lubisz kosmetyki naturalne, strzałem w dziesiątkę będzie balsam do ciała Melon z ogórkiem polskiej marki Mokosh. Zawiera olej arganowy, jojoba, który doskonale odbudowuje płaszcz hydrolipidowy, oraz unikalny olej z ogórka, który ma działanie regenerujące, przeciwzapalne i wygładzające. Kosmetyk został wzbogacony o ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej, która również działa przeciwzapalnie i zmniejsza zaczerwienienie. Balsam ma orzeźwiający aromat melona i ogórka.

Skóra po opalaniu się łuszczy? Odczekaj kilka dni aż podrażnienie ustąpi, i zastosuj peeling. Nie musisz się obawiać, że złuszczanie spowoduje szybkie ustąpienie opalenizny – tak naprawdę barwnik odpowiedzialny za brązowy kolor skóry gromadzi się w jej głębszych warstwach. Ścieranie naskórka z wierzchu nie spowoduje, że nagle twoja karnacja zblednie. Świetne są peelingi typu 2w1, które oprócz drobinek zawierają pielęgnujące olejki. Zapewniają efektywne złuszczanie i nawilżenie skóry jednocześnie.

Co zrobić żeby czerwona opalenizna zbrązowiała?

Jak już wspomniałyśmy, opalanie na czerwono jest wynikiem nadmiernej ekspozycji skóry na promieniowanie UVA i UVB (ultrafioletowe), a mówiąc prościej – jest wynikiem oparzenia słonecznego. Skóra zawiera komórki zwane melanocytami, które produkują melaninę – pigment, pomagający jej chronić się przed szkodliwym działaniem słońca, między innymi uszkodzeniami DNA w jej komórkach. Jednak zbyt duża dawka promieniowania w krótkim czasie sprawia, że melanocyty „nie nadążają” z produkcją barwnika (którego efekt to właśnie opalenizna).

W takiej sytuacji dochodzi do uszkodzenia komórek naskórka. Oparzenie słoneczne jest stanem zapalnym skóry, który może powodować ból, obrzęk, suchość i złuszczanie skóry. Każdy, kto choć raz niechcący zdrzemnął się na plaży wie, jak bolesne jest do doświadczenie. Zdradliwy rumień zwykle występuje dopiero w przeciągu 12-14 godzin po opalaniu i choć po 72h znika, piękna, mahoniowa opalenizna wykształca się po kilku dniach. 

To, co możemy zrobić, to jedynie zakrywać skórę przed dalszą ekspozycją na słońce i koić nieprzyjemne objawy poparzenia, takie jak swędzenie i pieczenie. Niestety, nie da się przyspieszyć procesu powstawania brązowej opalenizny – procesy naprawcze i regeneracyjne skóry potrzebują czasu, aby załagodzić (dosłownie) sytuację.