Deni Cler Milano to polska marka z ponad 47-letnią tradycją, która większości Polaków kojarzy się z ekskluzywną ofertą odzieży, dodatków i akcesoriów premium. Z luksusem już dawno przestały kojarzyć się jednak naturalne futra, a te jeszcze do niedawna w dużej mierze zasilały portfolio marki. Aktywiści, zaangażowani w liczne akcje prowadzone pod hasłem „fur free”, postanowili zająć się tą sprawą w lipcu bieżącego roku.

„Wykorzystywanie w swoich kolekcjach elementów futrzanych w jawny sposób przyczynia się do wspierania przemysłu futrzarskiego, który powoduje śmierć i cierpienie ponad 100 mln zwierząt rocznie, a także przyczynia się do degradacji środowiska - mówi Marta Jarosiewicz, koordynatorka kampanii biznesowych ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki

Mimo protestów, które w lipcu odbyły się między innymi w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Łodzi, zarząd firmy milczał aż do tej pory. Wszystko wskazuje na to, że wpływ na deklarację zmiany dotychczasowych działań miała przede wszystkim Iwona Kossmann - nowa prezes Deni Cler Milano. O oficjalnym stanowisku zajętym przez markę, na swoim Facebooku poinformował dziennikarz Michał Zaczyński:

Tym samym kolejny brand dołączył do nabierającego na sile międzynarodowego ruchu rezygnacji z kupna i wykorzystywania w produkcji futer naturalnych. Przypominamy, że do tej pory podobną decyzję podjęły już marki takie jak Prada, Chanel, Burberry, Gucci, Versace, czy Armani. Oby tak dalej!