Tegoroczna Coachella zgromadziła na terenie kalifornijskiego klubu polo artystów takich jak Rosalía, Bad Bunny, Frank Ocean, Blackpink, Blink-182, Björk i Gorillaz. Organizatorzy zadbali też o to, aby nie nudzić się między koncertami. Gry wideo, taneczne konkursy, relaks na leżakach, warsztaty z tworzenia biżuterii i olejków do aromaterapii, poranna joga – to tylko wybrane z proponowanych aktywności. Mimo długiej listy atrakcji i zróżnicowanego line-upu jednym z najczęściej komentowanych wydarzeń pozostaje... kilkuminutowy popis Zendayi. Czym gwiazda „Diuny” i filmów Marvela skradła serca uczestników imprezy?

Zendaya – kariera muzyczna jednej z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia

Zendaya jest dziś filmową megagwiazdą i najmłodszą zdobywczynią dwóch nagród Emmy w historii. Niewielu pamięta, że jej kariera zaczęła się od roli w musicalowym sitcomie „Shake It Up”. Dekadę temu widzowie Disney Channel dostrzegli w 14-latce nie tylko aktorskie zdolności, ale także dryg do tańca i śpiewu. A to zagwarantowało utalentowanej debiutantce kontrakt płytowy. W 2013 roku na sklepowych półkach pojawił się album „Zendaya” łączący wpływy R&B, dance-hallu i urban popu. Choć single „Replay” i „My Baby” zostały docenione przez krytyków i odniosły spory sukces na liście Billboard, jest to do tej pory jedyny krążek sygnowany jej imieniem.

Pierwszą trasę koncertową artystki przerwały wyczerpujące treningi do „Tańca z gwiazdami”. Wysiłki przyniosły oczekiwane efekty, bo aktorka aka piosenkarka i tancerka zajęła w rywalizacji drugie miejsce. W planach miała muzyczną współpracę z Chrisem Brownem i Timbalandem, ale ostatecznie wcisnęła przycisk „pauza” i skupiła się na rozwijaniu talentu dramatycznego. „Wycofałam się z muzyki przez niekorzystne umowy z wytwórniami, jeśli mogę być szczera” – tłumaczyła w rozmowie z Issą Rae.

„Aktorstwo pozwala, aby ludzie zakochali się w postaci. Ale także daje poczucie anonimowości i prowadzenia własnego życia, na co muzyka tak naprawdę nie pozwala. Kiedy jesteś artystą muzycznym, przez cały czas pokazujesz swoją prawdziwą twarz. To jesteś ty”.

Nie oznacza to, że na dobre pożegnała się z mikrofonem. Na przestrzeni lat miała swój wkład w filmowe i serialowe soundtracki. W „Królu rozrywki” zaśpiewała w duecie z Zackiem Efronem, a w zeszłym roku połączyła siły z angielskim raperem Labrinth. Ich wspólna kompozycja „I'm Tired” promowała drugi sezon „Euforii” i została nominowana do najważniejszych branżowych nagród. Singiel spotkał się z entuzjastyczną reakcją internautów. Gwiazda podziękowała im za wsparcie i zapewniła, że wciąż kocha tworzyć muzykę. Na żywo przekonali się o tym festiwalowicze zgromadzeni pod sceną namiotową na Coachelli.

Zendaya i Labrinth wykonali „I'm Tired” na festiwalu Coachella

Labrinth był jedną z gwiazd tegorocznej edycji Coachelli. W czasie drugiego festiwalowego weekendu – ku zadowoleniu, ale i ogromnemu zaskoczeniu fanów – zaprosił na scenę samą Zendayę. Razem zaśpiewali „All For Us” i drugi przebój z serialu HBO. 26-latka pojawiła się przed rozkrzyczanym tłumem w różowej satynowej sukience, pod którą włożyła biały T-shirt. Całość uzupełniła srebrną biżuterią i długimi wiązanymi butami Christiana Louboutina. Redaktorki mody natychmiast dostrzegły tam wpływy estetyki Y2K charakterystyczne dla bohaterek serialu (chociaż bliżej im do garderoby Cassie niż Rue).

„Nie umiem wyrazić mojej wdzięczności za tę magiczną noc. Dziękuję mojemu bratu Labrinthowi za zaproszenie i zapewnienie najpiękniejszej bezpiecznej przestrzeni, aby znów być na scenie” – napisała na Instagramie. „A co do dzisiejszej publiczności... Wow. Moje serce jest tak pełne. Nie mogę wystarczająco podziękować za miłość, jaką otrzymałam dzisiejszego wieczoru”. Żywiołowa reakcja fanów nie dziwi, bo dla aktorki był to wielki powrót na scenę po ponad siedmiu latach. Trzymamy kciuki, żeby kolejna przerwa nie była aż tak długa!