TOP 4 torebki prosto z pokazów jesień-zima 2025, które w tym sezonie będą naszymi it-bags
Co roku na pokazach odbywa się niepisany konkurs piękności. Biorą w nim udział nowe torebki domów mody. Każda chce stanąć na podium i zdobyć tytuł it-bag sezonu. Co dzięki niemu zyskuje? Uwielbienie, oklaski, ale przede wszystkim szansę, by stać się ikoną. Oto tegoroczne nominacje.

Stylowe bagietki, pojemne shopperki, a w sezonie letnim koszyki wykonane z rafii, noszone we francuskim stylu. Pośród torebkowych propozycji łatwo się pogubić, jednak nie mamy wątpliwości że te 4 modele dominujące na światowych pokazach, równie szybko znajdą się w naszych szafach, zasługując na miano nowej it-bag.
1. Chanel 25 - ikona popkultury
„She drives me crazy” – nuci w kampanii Chanel Dua Lipa i idzie niczym w teledysku magnetyzującym krokiem po ulicach Manhattanu. Na ramieniu ma najnowszą torebkę Chanel, której została ambasadorką. Model 25 został nazwany rokiem powstania, podobnie jak 70 lat temu słynna Chanel 2.55. Mają wiele wspólnego: pikowanie, złoty łańcuszek przewleczony skórą, ale obie prezentują też ducha swoich czasów. Torebka Chanel 25, jak mówi Dua, „ jest idealna dla kogoś, kto tak jak ja jest ciągle w ruchu”. Kształt półworka sprawia, że staje się studnią bez dna, a imponująca liczba kieszeni sprzyja organizacji. Z pewnością dziś nosiłaby ją Coco.


2. Dior D-Journey - szykowna hybryda
Co łączy indyjską aktorkę Sonam Kapoor, mistrzynię olimpijską w tenisie Zheng Qinwen i włoską modelkę Devę Cassel? Wszystkie noszą najnowszą torebkę Dior D-Journey zaprojektowaną tak, by pomieściła absolutnie wszystko. „Znalezienie idealnej torby może być prawdziwym wyzwaniem” – mówi brytyjska aktorka Rosamund Pike w kampanii stworzonej w formie parodii. W spocie reklamowym odpowiedzią na potrzeby wszystkich zapracowanych kobiet staje się przeciwieństwo najsłynniejszych torebek Diora (jak Saddle czy Lady Dior), czyli miękki, prostokątny i noszony „crossbody” model D-Journey, dostępny w wersji skórzanej z motywem cannage czy żakardem Dior Oblique. Wygląda jak elegancka torba treningowa, ale może być noszona również pod ręką niczym wieczorowa kopertówka. Très chic!


3. Chloé Paddington - bohema artystyczna
Ikona lat 2000., torebka Paddington od Chloé, pojawia się dokładnie po 20 latach. Ulubienica milenialsów (i Kate Moss!), wskrzeszona przez nową dyrektor kreatywną Chemenę Kamali, jest lżejsza, smuklejsza i miękka niczym broszka. Zapowiada wielki powrót nieusztywnianych torebek w stylu slouchy. Jej charakterystyczną cechą wciąż pozostaje wielka kłódka ze skórzanym logo domu mody, ale zmniejszono liczbę metalowych dodatków, a poza sztywną rączką dodano pasek do noszenia przez ramię. Na pokazie na jesień–zimę 2025/2026 modelki nosiły ją z futrzanymi brelokami, które dodatkowo dodawały jej charakteru boho. Jest dostępna w burgundzie, granacie, brązie albo karmelu.


4. Loewe Madrid - hiszpańskie Hola!
Torebka Madrid, nazwana na cześć miasta, w którym 179 lat temu powstał dom mody Loewe, ma szansę stać się obiektem kolekcjonerskim – jest ostatnią zaprojektowaną przez Jonathana Andersona przed odejściem, wieńczy jego 11-letnią rewolucję. Projektant, którego śmiało określa się mianem geniusza, uczynił hiszpańską markę numerem jeden na świecie. Użył do tego dowcipu, kulturalnych odniesień i odważnych form. Model Madrid ma zupełnie inny kształt od swoich poprzedniczek – jest miękkim trapezem z paskami z mnogością regulacji. Odzwierciedla energię stolicy Kastylii, jest elegancka, a zarazem casualowa, barokowa i nowoczesna.



