O "urlopie menstruacyjnym" mówi się głośno od kilku lat. Pomysł polega na przyznaniu comiesięcznie płatnych dni wolnych od pracy kobietom, które są w trakcie miesiączki. Duża część z nas przechodzi okres bardzo boleśnie i w "te dni" nie może wstać z łóżka. Praca za biurkiem, w terenie, przed kamerą, czy za ladą jest wtedy horrorem, nawet jeśli "obstawimy się" środkami przeciwbólowymi. Jesteśmy obolałe, zmęczone, mamy problem z koncentracją i najchętniej schowałybyśmy się pod kołdrę. Jak wiemy z doświadczenia, taki stan nie sprzyja sprawnemu wypełnianiu codziennych obowiązków. Przeciwnie - często powoduje komplikacje i zamienia zwykły dzień pracy w koszmar.

W jakich krajach przysługuje urlop menstruacyjny?

Prawo do urlopu menstruacyjnego przysługuje mieszkankom Tajwanu, Indonezji, Japonii, Chin i Korei Południowej. W tych państwach nagłaśnia się opinie medyczne twierdzące, że kobiety nieodpoczywające wystarczająco dużo w trakcie okresu, bardziej boleśnie przechodzą później poród.

W Polsce od jakiegoś czasu także poruszany jest temat menstruacyjnego urlopu, ale idea nie dotarła jeszcze do instytucji państwowych. Podczas, gdy w tej chwili dyskusja trwa we włoskim parlamencie - prawo do urlopu miesiączkowego miałoby przysługiwać kobietom, które posiadają zaświadczenie od lekarza o wyjątkowo bolesnej menstruacji lub zaburzeniach cyklu. Dla takich przypadków włoska Partia Demokratyczna chce wynegocjować trzy dni wolnego, do wykorzystania w trakcie okresu. Urlop ten ma być w 100% płatny.

Takie prawo posiadają już mieszkanki Zambii. Raz w miesiącu każda pracująca kobieta ma prawo wziąć jeden dzień wolnego zwany "Dniem Matki", bez podawania konkretnego powodu. Przysługuje on zarówno paniom z dziećmi, jak i tym bezdzietnym. Wiele kobiet wykorzystuje wolne w pierwszy dzień bolesnej menstruacji. Wcześniej firmy edukują swoją kadrę w kwestii nadużywania tego prawa i wykorzystawania go w nieuzasadnionych celach. Pracodawcy, którzy uchylają się od respektowania przepisu, mogą zaś zostać rozliczeni z tego przed sądem.

Urlop menstruacyjny - prawo w Europie

Na świecie istnieje również wiele firm, które wprowadziły wewnętrzny "urlop menstruacyjny". Należy do nich gigant sportowy Nike - marka przyznaje kobietom płatne dni wolne w trakcie okresu od 2007 roku. W jej ślady poszło wiele angielskich firm, a mieszkanki Wielkiej Brytanii próbują negocjować w parlamencie, aby prawo ustanowiono w całym państwie. Niestety, do tej pory żadne z europejskich krajów nie wprowadziło w życie tej ustawy. Okazuje się, że to nie takie proste i wcale niejednoznacznie oceniane pozytywnie, nawet z kobiecego punktu widzenia.

Wiele dziewczyn boi się, że biorąc urlop miesiączkowy, będą dyskryminowane przez kolegów z pracy - nie chcą być uważane za słabą płeć. Nawet w Japonii, gdzie dni wolne w trakcie okresu są uznane za normę, kobiety często z nich nie korzystają. Miesiączka to nadal społeczny temat tabu, o którym niechętnie rozmawiamy z mężczyznami. Edukacja i świadomość w tej dziedzinie pozostawiają wiele do życzenia, przez co nasze złe samopoczucie w trakcie "tych dni" często spotyka się z niezrozumieniem i zostaje uznane za wymówkę z lenistwa

Jakie jest Wasze zdanie na temat urlopu menstruacyjnego? Czy polski rząd powinien uchwalić takie prawo?

Fitnesska pokazała, jak zmienia się jej ciało podczas "tych" dni >>