„Schody” – serial kryminalny z Colinem Firthem, Toni Collette i Sophie Turner 

Młoda aktorka wystąpiła w serialu „Schody” u boku Colina Firtha. Jeden z największych amantów brytyjskiego kina tym razem wcielił się w postać Michaela Petersona – amerykańskiego pisarza oskarżonego o morderstwo swojej żony Kathleen (Toni Collett). Sophie Turner powierzono rolę Margaret Ratliff, adoptowanej córki pary. Produkcja przedstawia wydarzenia oparte na faktach. Sprawę rodziny Petersonów uznano za jedną z najbardziej niejednoznacznych w historii. Chociaż mężczyzna został skazany w 2001 roku, to po 8 latach rozpoczęto nowy proces ze względu na mylne zeznania świadków. Pierwszy odcinek pojawi się na platformie streamingowej HBO już 5 maja. 

Sophie Turner o relacjach rodzinnych i aktorskich wyzwaniach

Postać Turner jest o tyle ciekawa, że zarówno podczas procesu, jak i po skazaniu adopcyjnego ojca, stała po jego stronie. Sophie opowiedziała o swoim stosunku do postawy Margaret w rozmowie z ELLE Australia: „Utożsamiam się z Margaret. Myślę, że wiele osób może utożsamiać się ze ślepą lojalnością wobec swojej rodziny. Czułam się tak przez całe moje dzieciństwo jak większość ludzi. Po prostu w taki sposób jesteśmy wychowani".

Możemy mówić najgorsze rzeczy o naszej rodzinie, ale jeśli padnie to ust z innej osoby, bardzo nas to zezłości.

Chociaż zachowanie Margaret może wydawać się kontrowersyjne, to Turner usprawiedliwia je podziwem, jakim dziewczyna darzyła ojca: Jej pseudoojciec zawsze był jej wybawcą. Każda mała dziewczynka traktuje tatę jak bohatera i tym właśnie był Michael dla Margaret".

Aktorka dodała również, że granie prawdziwej osoby wiąże się z wyzwaniami, przed którymi nigdy wcześniej nie stała. Szczególnie jeśli ich życie zostało naznaczone tragedią. W związku z tym przygotowania do pracy na planie wyglądało inaczej niż w przypadku poprzednich projektów.

To rzeczywista osoba. Możesz ją wygooglować i przyglądać się jej, zamiast tworzyć ją samemu od podstaw, a to wiele ułatwia.

Najtrudniejsze okazało się utrzymanie balansu między prawdziwą osobą a tym, co dobrze zaprezentuje się na ekranie. Musisz być pełen szacunku i należycie ukazać tę postać”. Sophie zdradziła, że słyszała o sprawie małżeństwa Petersonów, zanim dostała angaż w serialu. Udział w produkcji nie rozwiał jej wątpliwości odnośnie do rozwiązania zagadki: „Mam jeszcze mniejszą pewność co do prawdziwej wersji wydarzeń i wolę, aby tak pozostało. Kiedy robisz serial o prawdziwych osobach, starasz się podejść do tego jak najmniej stronniczo”.

Sophie Turner rzadko mówi o swoim życiu prywatnym, ale od lat ze szczerością opowiada o swoim zdrowiu psychicznym. W 2019 roku wystąpiła w programie Dr. Phila, gdzie podzieliła się problemami, z jakimi zmagała się przez większość kariery. Turner ujawniła, że nie radziła sobie z komentarzami na temat wyglądu i zdolności aktorskich. Media społecznościowe stały się „katalizatorem” stresu i stanów depresyjnych. Nawet kiedy była nastolatką, internauci nie szczędzili jej niemiłych słów dotyczących wagi. Równie często była postrzegana przez pryzmat odgrywanej przez nią postaci. Kiedy decyzje Sansy Stark nie przypadły do gustu widzom „Gry o Tron”, niezadowolenie rozładowywali właśnie na aktorce. Wszystko to sprawiło, że w wieku 17 lat miała problem ze wstaniem z łóżka i wyjściem z domu. Kiedy jej przyjaciele wyjechali, aby podjąć studia na uniwersytecie, ona dalej mieszkała z rodzicami i czuła się bardzo samotna. Na planie odnalazła wsparcie w Maisie Williams, wcielającą się w Arię Stark. Niestety wspólne negatywne doświadczenia związane z zainteresowaniem mediów doprowadziły je do destruktywnych zachowań.

Podczas wywiadu z towarzyszył jej Joe Jonas. Jak sama przyznała, partner widział ją w najgorszych momentach życia i pomógł przezwyciężyć depresję. Para pobrała się w 2019 roku w Las Vegas, a kilka miesięcy później zorganizowała oficjalną ceremonię we Francji. W następnym roku na świat przyszła pierwsza pociecha pary – Willa. Obecnie Sophie i Joe spodziewają się kolejnego dziecka. Aktorka stara się chronić prywatność swojej rodziny. Również ten aspekt jej życia wzbudził wątpliwości fanów, kiedy w 2021 roku udzieliła głosu księżniczce Charlotte w prześmiewczym serialu HBO „The Prince”. Obserwatorzy zarzucili jej hipokryzję, sugerując, że również dzieciom książęcej pary należy się ochrona i nie powinno się wykorzystywać ich wizerunku w podobnych produkcjach.

___________________

W ELLE.pl na co dzień informujemy Was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym ciężkim czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. Tutaj dowiecie się jak pomagać, sprawdzicie gdzie trwają zbiórki i przeczytacie co zrobić, aby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach: pomoc dla Ukrainy.