Ostatnie dni nie są dla Wielkiej Brytanii łatwe. Szczególnie dotkliwie odejście królowej odczuwają rzecz jasna jej najbliżsi. W końcu to właśnie oni muszą zmierzyć się nie tylko ze stratą ukochanej osoby, ale także z szeregiem formalnych zmian o znaczącym wpływie na ich codzienne funkcjonowanie. Dotyczy to oczywiście przede wszystkim księcia Karola, najstarszego syna ustępującej władczyni, który został królem Karolem III oraz jego małżonki, Camilli Parker Bowles, którą nominowano tzw. „królową konsortą”. Ale zmian nie unikną także pozostali członkowie rodziny królewskiej. William i Kate Middleton na przykład, dotychczas książę i księżna Cambridge, przejęli tytuły zarezerwowane wcześniej dla aktualnych koronowanych głów, przejmując tym samym pieczę nad hrabstwem Kornwalii. Region ten został dodany również do tytułów Kate Middleton oraz wszystkich ich dzieci: księcia Jerzego, księżnej Charlotte i księcia Louisa. Wiąże się to między innymi z widmem zbliżającej się wielkimi krokami przeprowadzki. Książę i księżna Kornwalii wraz z całą rodziną będą musieli opuścić zajmowany dotąd apartament w Pałacu Kensington i przenieść się do Adelaide Cottage w Windsorze.

W oświadczeniu wydanym po śmierci monarchini Wiliam pisał: „Moja babcia powiedziała, że smutek jest ceną, jaką płacimy za miłość. Cały smutek, jaki będziemy odczuwać w nadchodzących tygodniach, będzie świadectwem miłości, jaką czuliśmy do naszej niezwykłej Królowej. Uczczę jej pamięć, wspierając mojego ojca, króla, na wszelkie możliwe sposoby.”

Nowy portret rodziny królewskiej: fakty i kontrowersje

I – przynajmniej według oficjalnej komunikacji pałacu Buckingham – nie rzucał słów na wiatr. Światło dzienne ujrzał właśnie oficjalny portret rodziny królewskiej uchwycony w obiektywie Chrisa Jacksona. Widzimy na nim uśmiechniętych króla Karola III wraz z małżonką Camillą oraz Williama z Kate.

Fotografia wzbudziła dość ambiwalentne odczucia wśród międzynarodowej społeczności internetowej. Dlaczego? Kontrowersyjny okazały się miny zaprezentowanych na zdjęciu royalsów. Miny – wg niektórych – zbyt radosne jak na przeddzień pogrzebu Elżbiety II, kiedy to portret wykonano. W komentarzach czytamy między innymi:

„Wyglądają niezwykle wesoło jak nad wieczór poprzedzający pogrzeb…”

„ Co za niesamowicie przedziwne zdjęcie. Myślę, że ich doradcy muszą jeszcze raz przemyśleć strategię kreowania ich wizerunku. Takimi zdjęciami tylko im szkodzą.”

„Wydaje mi się to co najmniej niestosowne… pozowanie do rodzinnego zdjęcia w takim momencie.”

W sieci pojawiły się także głosy zwracające uwagę na jeszcze inną kwestię. Internauci dopytują o brak drugiego syna króla Karola III na zdjęciu. W końcu mowa o oficjalnym portrecie rodzinnym, a książę Harry i Meghan Markle bez wątpienia, przynajmniej na papierze, do rodziny należą. 

Jedno zdjęcie, mnóstwo kontrowersji. Obiecujemy śledzić je dla was na bieżąco. I, choć może nie być to najłatwiejszym zadaniem, spróbować nie zgubić wątku… 

Książę Harry i Meghan Markle na nowych, niepublikowanych wcześniej portretach. To prawdopodobnie ostatnie zdjęcia, jakie zrobiono parze zanim świat obiegła informacja o śmierci Elżbiety II>>