Pod budynkiem parlamentu w Tajpej zebrał się w ten piątek tłum zwolenników LGBT, którzy wiwatowali i nie kryli swojej radości. Wszystko dlatego, że tajwański parlament, mimo początkowych sprzeciwów i przepychanek różnych ugrupowań, zdecydował się w końcu na legalizację małżeństw jednopłciowych. Na ostateczną decyzję wpłynął m.in. Sąd Najwyższy, który orzekł, że brak zgody na to narusza konstytucję. Prezydent Tajwanu, Tsai Ing-wen, napisała w sieci: "Dziś mamy szansę zmienić historię i pokazać światu, że postępowe wartości mogą zakorzenić się w społeczeństwie wschodnioazjatyckim".

Legalizacja małżeństw jednopłciowych w Tajwanie

Dwa lata temu sąd konstytucyjny Tajwanu podjął decyzję o zmianie prawa dotyczącego ślubów i zdecydował się zalegalizować związki tej samej płci. Na wprowadzenie tych zmian w życie miał czas do 24 maja 2019 roku i z dzisiejszym dniem ostatecznie zmienił prawo. Z trzech projektów ustaw wybrano ten najbardziej postępowy, odrzucając tym samym propozycje konserwatywnych parlamentarzystów, które nie zgadzały się na małżeństwa jednopłciowe i proponowały zamiast nich legalne "związki jednopłciowe" i "związki rodzinne tej samej płci". Tajwańskie jednopłciowe pary wraz z prawem do małżeństwa uzyskały możliwość ograniczonej adopcji. Tsai Ing-wen dodała, że sprawa "dzieliła rodziny, pokolenia, a nawet członków grup religijnych", ale wypracowane rozwiązanie to jedyne, które uwzględniało decyzję Sądu Najwyższego i wyniki referendum (większość głosujących sprzeciwiała się legalizacji nowego prawa).

"Hejt to nie siła, ale słabość, bo wynika ze strachu przed innością". Nowa kampania Sprite pokazuje, jak walczyć z hejtem>>