„On Wednesdays, we wear pink”

Mimo, że od premiery filmu minęło 18 lat, to „Wredne dziewczyny” nadal cieszą się sporą popularnością. Absolutnie kultowa scena tańca do hitu „Jingle Bells”, jest często powtarzanym motywem. Odtwarzają ją nawet tacy światowi artyści, jak na przykład Ariana Grande w swoim teledysk do hitu „Thank you next”. Pro forma, przypomnijmy jednak zarys historii. Fabuła filmu toczy się wokół życia nastolatki Cady Heron, która przeprowadza się z rodzicami z Afryki do USA i próbuje odnaleźć swoje miejsce w hierarchii jednego z amerykańskich liceów. I choć to właśnie ona jest główną bohaterką, to show zdecydowanie skradła Rachel McAdams w znakomitej roli dziewczyny prosto z piekła - Reginy George. Jednak mało brakowało, a obsada filmu mogła wyglądać zupełnie inaczej.

„Pretty, normal girl”

Lindsay Lohan zdradziła amerykańskiemu Vogue’owi, że biorąc udział w castingu do filmu, chciała zagrać „zwyczajną dziewczynę”, ponieważ miała dość wcielania się ciągle w te same role zbuntowanych nastolatek. Wszystko zdawało się pasować, tyle że aktorka użyła tych słów w kontekście nikogo innego, jak… Reginy George - szkolnej tyranki, naczelnej manipulantki, konspiratorki i osoby skrajnie narcystycznej. Jak zatem doszło do tego, że to Linday zagrała Cady? O ostatecznej obsadzie filmu zadecydowali reżyser Mark Waters i scenarzystka Tina Fey, którzy widzieli Lohan w roli sympatycznej nastolatki.

Choć Lohan na jakiś czas zniknęła z wielkiego ekranu, to już niedługo będziemy mogli oglądać ją w nowej produkcji Netflix „Falling for Christmas”. Jesteście ciekawi, jak wypadła aktorka? My bardzo!

___

W ELLE.pl na co dzień informujemy Was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym ciężkim czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. Tutaj dowiecie się jak pomagać, sprawdzicie gdzie trwają zbiórki i przeczytacie co zrobić, aby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach: pomoc dla Ukrainy.