W sobotę 20 czerwca na anonimowym koncie na Twitterze pojawił się wpis, który sugerował, że Justin Bieber dopuścił się molestowania seksualnego. Do zdarzenia miało dojść 9 marca 2014 r. w hotelu Four Seasons w Austin w Texasie. Muzyk udowodnił, że do takiego zdarzenia dojść nie mogło.

Justin Bieber na Twitterze opublikował kilka maili, artykuły i rachunki, które dowodziły, że w tym dniu przebywał w innych miejscach. Muzyk tej nocy spał w mieszkaniu wynajętym za pośrednictwem serwisu Airbnb, a następnego wieczoru w hotelu Westin. To nie koniec, Bieber pokazał też artykuły, które opisywały, że danego dnia spędzał czas z Seleną Gomez, ówczesną partnerką. Bieber zapowiedział, że wyciągnie prawne konsekwencje w stosunku do  osoby, która zamieściła tweet, który mógł zrujnować mu karierę. Artysta zapewnia jednak, że każde oskarżenie o molestowanie seksualne powinno być traktowane poważnie.

 Plotki to plotki, ale wykorzystywanie seksualne to coś, czego nie lekceważę - napisał na Twitterze Bieber