Co tydzień na Netflix pojawiają się kolejne premierowe tytuły lub kontynuacje znanych i lubianych produkcji. Pod koniec października do zasobów platformy dołączył miniserial na podstawie powieści z 1983 roku. "Gambit królowej" to opowieść o uzdolnionej Amerykance, która odnosi sukces w grze w szachy. Jednak dziewczyna nie tylko musi walczyć z przeciwnikami, ale i ze swoimi słabościami (a zwłaszcza z uzależnieniem od środków odurzających). Lata 60. ubiegłego wieku, dopracowane kostiumy i scenografia, świetnie zagrane role i wciągająca opowieść - widzowie szybko pokochali ten serial. Czy w takim razie powstanie kolejny sezon? 

Seriale na jesień 2020, na które czekamy. 5 tytułów, których nie możecie przegapić [Netflix, HBO GO] >>

"Gambit królowej" na Netflix: powstanie 2. sezon serialu?

Obsada, a zwłaszcza Anya Taylor-Joy chętnie znów wcieliłaby się w rezolutną Beth. "Uwielbiam tę postać i chętnie wróciłabym do niej, gdybym została o to zapytana" - przyznała aktorka w rozmowie z magazynem Town & Country. Podobne zdanie ma Harry Melling (serialowy Harry Beltik): "To byłoby dobre, 'Gambit królowej': druga część". Miniserial zakończyliśmy w momencie, w którym kończy się książka". Aktor zwrócił uwagę na bardzo ważną rzecz. Miniserial jest adaptacją powieści autorstwa Waltera Tevisa. Pisarz nigdy nie dopisał dalszych losów genialnej szachistki. Co ciekawe, to historia częściowo inspirowana życiem autora. Tevis również grał w szachy i również zmagał się z uzależnieniem od leków - jako dziecko chorował na serce i musiał przyjmować sporo środków farmakologicznych. Niestety dziś zapewne trudno byłoby dopisać kolejną część książki - powieściopisarz zmarł w 1984 na raka płuc, rok po wydaniu "Gambitu królowej". 

To jednak nie jest przeszkodą. Producenci coraz częściej słuchają fanów swoich produkcji. Przykład? Dzięki prośbom i błaganiom widzów na całym świecie powstał kolejny sezon "Wielkich kłamstewek", choć historia również zakończyła się w tym samym momencie co powieść Liane Moriarty. Jednak czy warto dopisywać dodatkowe sceny do czegoś, co było świetne w pierwotnej wersji? To pytanie wręcz filozoficzne. A co na to ekipa? Twórcy serialu są zachwyceni tym co powstało już dla Netflix. "To było jedno z najlepszych doświadczeń w mojej 30-letniej karierze, pełnej naprawdę fajnych momentów. Więc to wiele mówi" - powiedział scenarzysta i reżyser Scott Frank w wywiadzie z Entertainment Weekly przy okazji premiery tytułu. "Nie wiem jak to przyjmą widzowie, ale po raz pierwszy jestem gotów przyznać, jak bardzo jestem szczęśliwy. Zwykle boję się do tego przyznać" - dodał.

Za to William Horberg, producent wykonawczy serialu "Gambit królowej" powiedział: "może po prostu pozwólmy widzom wyobrazić sobie dalsze losy". Niestety to raczej oznacza, że nie mamy co liczyć na drugi sezon. Szkoda...

"Gambit królowej" to nowy serial Netflix, który trzeba zobaczyć. Wciągający i świetnie zagrany >>

Netflix: nowości na listopad 2020. Co warto obejrzeć? >>