Elon Musk oficjalnie właścicielem Twittera

51-letni biznesmen, jeden z najbogatszych ludzi na świecie, Elon Musk sfinalizował umowę zakupu Twittera po naprawdę wielu zwrotach akcji. Warto przypomnieć, że miliarder pierwszą ofertę złożył Twitterowi w kwietniu i miał zapłacić za platformę 44 miliardy dolarów. Od początku wyraźnie podkreślał, że chce przejąć ją na swoich zasadach i z wielką odpowiedzialnością za intencję tego biznesu oczyścić go z fałszywych kont. Za powód rezygnacji z transakcji podał trudności w uzyskaniu informacji o ich liczbie i ostatecznie zerwał rozmowy.

To poskutkowało pozwem ze strony Twittera i tak Musk został podany do sądu, a akcje serwisu zaczęły mocno pikować. Na początku października byliśmy świadkami nowego sezonu tego biznesowego serialu, którego pierwszy odcinek przyniósł odwilż. Miliarder znów zmienił zdanie i ponowił pierwotną ofertę.

W tym czasie Twitter wciąż tracił na wartości, mimo wzrostów zasięgu. Powodem niepowodzeń na giełdzie miały być właśnie wahania miliardera i niepewność transakcji.  Zadziałał efekt Muska, być może więc były to jego świadome działania, gra na zwłokę i celowe osłabienie pozycji platformy przed jej przejęciem. Z tym, że nie wiadomo, kto w tym kontekście ostatecznie straci, ponieważ finalnie to Elon został właśnie właścicielem i dyrektorem generalnym Twittera, który musi dziś wygrzebać się z problemów.

Musk zmienił też zdanie nie tylko w kontekście samej decyzji o zakupie ale kolejnych krokach w zarządzaniu. Mimo że deklarował ten sam poziom zatrudnienia, to jego pierwszą realną decyzją było zwolnienie trzech najważniejszych dyrektorów firmy. Powód? Miliarder zarzucił im kłamstwa i wprowadzenie go w błąd między innymi w kontekście liczby fałszywych kont na Twitterze...

Co planuje Elon? Najwyraźniej chce dać światu do zrozumienia, że kieruje nim misja i że w tym temacie będzie bezkompromisowy.

"Chcę sprawić by Twitter stał się platformą, na której można dyskutować o szerokim zakresie przekonań w zdrowy sposób, bez uciekania się do przemocy. Obecnie istnieje duże niebezpieczeństwo, że media społecznościowe podzielą się na skrajnie prawicowe i skrajnie lewicowe tuby, które wygenerują więcej nienawiści i podzielą nasze społeczeństwo" - powiedział Elon Musk, dodając, że chce by Twitter był dla nich demokratyczną alternatywą.