Pracę kontrolera ruchu lotniczego uznaje się za jeden z najbardziej stresujących zawodów świata. Nic w tym dziwnego – trudno wyobrazić sobie bardziej odpowiedzialną profesję. W Polsce tę pracę wykonuje zaledwie około 600 osób. Wielu o niej marzy, ale niewiele osób wie, na czym tak naprawdę polega. 

Niewątpliwie osoby aplikujące na to stanowisko powinny być pewne swojej odporności na stres i posiadać stalowe nerwy – to cechy kluczowe, bez których nie obejdzie się w tym zawodzie. Na co dzień kontrolerzy mierzą się z niezwykłą odpowiedzialnością za życie tysięcy osób, każdy ich błąd może doprowadzić do tragedii. W codziennej pracy, nie ma przypadku, każdy z kontrolerów musi posiadać odpowiednie cechy, które umożliwiają mu wykonywanie tego zawodu. Jest on nie lada łamigłówką i dostarcza nieprawdopodobnego stresu oraz adrenaliny podczas każdego dyżuru.

 – Aby przybliżyć poziom emocji, jaki towarzyszy pracy kontrolera, czy to najpierw na symulatorze jako praktykant, czy potem na żywym ruchu, można wspomnieć, że chyba każdy kontroler pamięta znaki wywoławcze pierwszego samolotu, do którego odezwał się przez radio. To wspomnienie zostaje w pamięci – mówi nasz gość Franciszek Teodorczyk, przewodniczący Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego, kontroler ruchu lotniczego z Warszawy.

Wielu kontrolerów jest wręcz uzależnionych od adrenaliny, w wolnych chwilach wybierają ekstremalne dziedziny sportu, aby odreagować stres. Inni natomiast preferują spokojne zajęcia. Ważne jest, aby mieli swoje sprawdzone metody radzenia sobie ze stresem i jego rozładowywaniem, starając się nie przenosić ciężaru zawodowego na życie prywatne.

Jeśli zaciekawiła was sylwetka naszego gościa, całą rozmowę możecie obejrzeć w poniższym wideo: