Zanim zacznę rozpływać się z zachwytu nad zaawansowanymi kosmetykami do makijażu, które jednocześnie pielęgnują (tak, jestem ich psychofanką) muszę zaznaczyć, że jeśli masz jakikolwiek problem ze skórą albo trzydziestkę dawno za sobą, będą one dla ciebie jedynie dodatkiem do pielęgnacji dopasowanej do twoich potrzeb. Bo dla wymagającej cery nawet wzbogacony aktywnymi składnikami, podkład nadal będzie tylko produktem do makijażu. To jedyna zasada. Cała reszta jest łatwa, lekka i komfortowa. A efekt? Zjawiskowy!

Zwrot akcji
Nasze podejście do makijażu zmieniła pandemia. Szybciej niż jakakolwiek moda czy trendy. W tym czasie nastąpił rozkwit kategorii produktów hybrydowych – łączących pielęgnację z kolorem, dających delikatny efekt, ale pozwalających skórze oddychać. I ta opcja z nami została. Bo przecież żadna kobieta, która przekonała się, że codzienny make-up może dać jej coś więcej niż tylko wizualną poprawę wyglądu, nie będzie chciała wracać do precyzyjnego malowania, które zajmowało jej godzinę. – Kiedy pojawiły się maseczki do twarzy, osoby z trądzikiem, które je stosowały, doświadczały pogorszenia stanu cery. Do tego powstał specyficzny trądzik maseczkowy – opowiada dermatolożka Ewa Chlebus (drchlebus.pl). Lekarze zaczęli więc szukać nowych rozwiązań – potrzebne było coś, co nie będzie aktywizować zmian na skórze, a przemysł kosmetyczny szybko do nich dołączył. – Stworzono quasi-kremy BB – miały wyrównywać koloryt, a także nie rozmazywać się ani nie zatykać porów jak klasyczne podkłady. Uczyłam pacjentki, by używały na to sypkiego pudru mineralnego, jeśli potrzebują czegoś więcej. Badania nad trądzikiem ludzi dorosłych i nasze doświadczenie przyniosły dowody na to, że gęste, kryjące podkłady, brązery i róże mogą przedłużyć istnienie problemu nawet o 10 lat. Wiemy też, że sypkie pudry mineralne nie wklejają się w rozszerzone pory i nie stymulują pojawiania się zmian zapalnych. Minusem produktów hybrydowych może być to, że zazwyczaj nie kryją tak dobrze i nie dają tak wyraźnego i trwałego efektu jak klasyczny makijaż. Oferują mgiełkę koloru, nawilżenie, blask – słowem: ładny odcień skóry. Według mnie są idealne dla młodych kobiet ze zdrową cerą – dodaje lekarka. 

Zobacz różnicę
Trend na nagie makijaże, połyskującą skórę i transparentne kolory króluje na wybiegach od kilku lat. Ale dzięki kosmetykom hybrydowym nie musisz już wklepywać w policzki olejku, by pięknie lśniły (a potem drżeć o to, czy nie rozpuści wszystkiego, co nałożyłaś wcześniej). Masz trądzik? Nie maskuj go (jeszcze bardziej zatykając pory), tylko stosuj lekki makijaż, np. z kwasami. Masz przebarwienia? Nie nakładaj warstwy podkładu, tylko rozjaśniaj plamy i używaj ochrony przed promieniowaniem – także w postaci make-upu. Wiotka skóra i rozmyty owal? Makijaż tego nie ukryje, ale dobrze nawilżona i rozświetlona twarz będzie wyglądać młodziej niż potraktowana „wyszczuplającym” konturowaniem. – Pracując nad formułami kosmetyków kolorowych, na żywo widzę różnicę, jaką daje podkład ze składnikami pielęgnacyjnymi – mówi Kinga Kowalska, make up artist Neo Make Up. – Jeśli spojrzymy na trendy, efekt chociażby uwielbianej glass skin jest nie do odtworzenia, jeśli nie sięgniemy po produkty hybrydowe. Dzięki nim również po demakijażu skóra jest w superkondycji. Technologie, z których korzystamy, są coraz lepsze i coraz efektywniej łączą funkcje makijażu i pielęgnacji. Niektóre dają efekty natychmiast – w kosmetykach Neo Make Up z linii Intense Serum najczęściej znajdują się niacynamid, kwas hialuronowy i filtry przeciwsłoneczne – to uniwersalne składniki o pełnym spektrum działania. Od pierwszej chwili sprawiają, że skóra wygląda świetnie. Inne wymagają regularnego stosowania, np. w przypadku Intense Serum Mascara Oil Neo Make Up efekt pięknego makijażu rzęs mamy od razu, ale by je odżywić i zregenerować,_ potrzeba kilkunastu dni – wyjaśnia. 

Twoja formuła
Alergie, przesuszenie, podrażnienia to problemy, z którymi zmaga się dziś wiele kobiet. Kosmetyki kolorowe ze względu na skład, zawartość konserwantów i barwników nie pomagają. Dlatego producenci zaczęli dodawać do nich substancje łagodzące, pielęgnujące. I zazwyczaj tak jest bezpieczniej. – Myślę, że nuty pielęgnacyjne w produktach do makijażu są ciekawą opcją dla kogoś, kto ma mało czasu i dobrą skórę – uważa dr Ewa Chlebus. – W przypadku tych bardziej wymagających, z problematyczną cerą (suchą, trądzikową, starzejącą się) – klasyczna pielęgnacja jest nieodzowna. Nie można jej niczym zastąpić. Ale hybrydowy makijaż może być tu miłym dodatkiem. Trzeba jednak zawsze bardzo świadomie i uważnie dobierać produkty. Na przykład podkład z serum nawilżającym i filtrem SPF 15 będzie świetny do klimatyzowanego biura i pracy przy komputerze, ale już na całodniowej wycieczce nad morze się nie sprawdzi. Jednak uważność jest potrzebna zawsze – gęste, mocno kryjące podkłady zazwyczaj są przeznaczone do skóry wrażliwej i naczyniowej, a paradoksalnie najczęściej stosują je kobiety z trądzikiem, stanami zapalnymi i przebarwieniami. Stan ich cery po takim makijażu tylko się pogarsza. Podsumowując: jeśli produkt nie został stworzony z myślą o naszym typie skóry – nie używamy go. Bez względu na to, czy to hybryda, czy klasyczny makijaż. 

Na wybiegu
– Zaczynałam pracę w szkole klasycznego make-upu, ale od zawsze dbałam o nieskazitelną skórę. Flawless look to mój znak rozpoznawczy. Nigdy nie byłam zwolenniczką mocnych makijaży i silnego krycia, widziałam, jak to wysusza cerę i pogarsza jej wygląd przy dłuższym stosowaniu. Pro-
dukty hybrydowe są dla mnie idealne i w pracy, i prywatnie, bo połyskująca skóra wygląda efektowniej niż dotychczas. Są też świetnym rozwiązaniem pielęgnacyjnym – oszczędzają nie tylko nasz czas, lecz także budżet, bo używamy ich mniej. No i dla podróżniczek są błogosławieństwem – nie musimy już wozić z sobą walizki z kosmetykami, by wszędzie wyglądać świetnie. Przykład? Stawiam mocny nacisk na kondycję skóry, a podkłady Chanel Les Beige dają naprawdę spektakularne efekty, podobnie jak wodne róże czy odżywcze pomadki do ust tej marki. Według mnie sprawdzają się w każdym wieku – mówi Marianna Yurkiewicz, makijażystka pracująca na najbardziej prestiżowych pokazach mody. – Moje ulubione efekty makijażowe w tym sezonie: metaliczna poświata Chanel, lśnienie u Balmain czy Lanvin i nowa interpretacja smokey eye Diora czy Givenchy, bazują właśnie na kolorówce pielęgnacyjnej – zachwyca się ekspertka. Przemysł beauty i rynek kosmetyczny zmieniają się. Pielęgnacja, makijaż, a także wellness łączą się. Hybrydy dbają o skórę, poprawiają nasz wygląd i samopoczucie. Czy może być lepsza rekomendacja?