O jednej rzeczy trzeba jednak pamiętać: bez względu na to, jakie tendencje w stylizacji włosów znalazły się na naszej liście, chodzi o to, żebyś dobrze czuła się w swojej fryzurze. Nie traktuj więc wskazówek naszej ekspertki zbyt dosłownie. Trendy odchodzą i wracają jak bumerang – niczego więc nie skreślamy definitywnie, bo w każdej chwili może pojawić się na TikToku jako objawienie. Takich „odkurzonych”, włosowych tendencji można było zaobserwować już wiele, zwłaszcza w ostatnich sezonach. Mowa o fryzurach robiących karierę na przełomie lat 90. i 2000.: chunky highlights, bixie haircut, The Rachel haircut, koczkach z pejsami czy klamrach do włosów. Bierzemy poprawkę na to, że dziś to, co uchodzi za obciach, jutro może być obiektem pożądania fashionistów i fashionistek. Jak zawsze chodzi więc o to, aby zachować zdrowy dystans.

Nie ma jednak co ukrywać – mimo dowolności, z jaką dziś możemy kreować swój wizerunek, nadal większość z nas chce być w zgodzie z trendami. A jeszcze większa grupa osób jest ciekawa, czego unikać, żeby nie wejść z nimi w kolizję. Przy czym nie chodzi tylko o kwestie estetyczne. We fryzjerstwie zmieniają się też metody pielęgnacji, farbowania czy technika cięcia, a to wszystko ma wpływ zarówno na wygląd, jak i na zdrowie włosów. Czasem lepiej zrezygnować ze starych metod stylizacji, bo są po prostu szkodliwe i niszczą pasma.

Jakie trendy we fryzjerstwie powoli odchodzą do lamusa? Po odpowiedź na to pytanie udałyśmy się do najlepszego źródła: fryzjerki i stylistki Angeliki Maszewskiej z warszawskiego salonu HairWoolf.

Fryzjerskie trendy, które wyszły z mody: odcięte ombre

Kilka lat temu koloryzacja ombre robiła furorę. Dziś ten trend pojawia się w dużo delikatniejszej wersji – przejście kolorystyczne jest bardziej rozmyte i mniej dosłowne. Wciąż jednak zdarza się, że fryzjerzy tworzą mocne „odcięcie” między dwoma odcieniami włosów. Taka koloryzacja jest nie tyle passé, co świadczy o nikłym pojęciu fachowca o prawidłowej technice.

Winić tu możemy raczej kolorystów i brak ich umiejętności. Choć zdarza się, że taka forma koloryzacji dochodzi do skutku, ponieważ klientka jest uparta w dążeniu do osiągnięcia na głowie wymarzonej fryzury” – wyjaśnia Angelika Maszewska. „Odcięte ombre jest nieatrakcyjne, ponieważ wygląda jak odrost lub nieprofesjonalnie wykonana koloryzacja” - dodaje.

Fryzjerskie trendy, które wyszły z mody: „the Karen haircut”

Amerykanie nazywają ją żartobliwie the Karen haircut lub I Want to Speak to The Manager Haircut. Mowa o fryzurze, którą przypisuje się kobietom w średnim wieku będącym trochę na bakier z trendami. To mocno wycieniowany bob, często z wydłużonym przodem i fikuśnymi „pazurkami”, który był niesamowicie popularny około 15 lat temu. Wiele kobiet do dziś ma do niego słabość – choć raczej nie zanosi się, by to cięcie wróciło do łask. Przede wszystkim wygląda na zbyt „zrobione”, a jego kształt wydaje się sztuczny, wręcz dziwaczny.

Jako modną alternatywę dla Karen haircut, Angelika Maszewska podaje przykład francuskiego boba. To krótkie cięcie z grzywką przynosi na myśl kontrolowany bałagan. Włosy wyglądają lekko i nonszalancko, jakby były czesane wiatrem. Takie cięcie doskonale odświeża i odmładza rysy.

W trendach jest też blunt bob, czyli minimalistyczny bob o prostej, klasycznej linii – jedna z najmodniejszych fryzur na jesień i zimę 2022, która podbiła wybiegi.

Fryzjerskie trendy, które wyszły z mody: kilkukolorowy balayage

Czyli cała paleta barw na jednej głowie – od blondu, przez czerwień, na brązie skończywszy” – obrazuje ekspertka. Taka koloryzacja była niesamowicie popularna w latach 2000. I choć wiele trendów w nurcie Y2K wraca dziś do łask, wielokolorowe pasemka nie przekonały do siebie pokolenia Z i nadal schowane są w zakamarkach przeszłości (uff).

Alternatywą dla tego rodzaju koloryzacji może być Hair frosting, którego fanką jest Hailey Bieber. Ta nowa technika baleyage polega na rozjaśnianiu poszczególnych pasemek włosów poprzez nałożenie chłodnego odcienia blondu od nasady po same końcówki. Włosy wyglądają jak „oszronione” (stąd nazwa tej metody), a całość prezentuje się bardziej naturalnie.

Fryzjerskie trendy, które wyszły z mody: ciemne i intensywne odcienie włosów  

Mam tu na myśli wszelkie bakłażany, burgundy i atramentowe czernie” – precyzuje Angelika Maszewska. „Tak odważne propozycje kolorystyczne pasują bardzo niewielkiej liczbie kobiet. Przede wszystkim wyglądają nienaturalnie i są trudne w utrzymaniu (fiolety wypłukują się szczególnie szybko). W większości przypadków dają efekt zmęczonych rysów i dodają lat” – przekonuje fryzjerka.

Zamiast trzymać się tak przytłaczających odcieni, weź przykład z Francuzek, które stawiają na kolory jak najbardziej zbliżone do natury, np. szampański blond lub ciepły brąz. By nadać włosom więcej głębi, możesz zdecydować się na naturalne refleksy imitujące włosy rozświetlone słońcem.

W trendach jest także lekka, pielęgnująca koloryzacja, która nie niszczy pasm i nadaje im  błyszczący wygląd, np. L’Oréal French Glossing Bronze. To świetne rozwiązanie dla szatynek, które chciałyby pogłębić swój odcień włosów bez osłabiania ich. Po takiej koloryzacji pasma są miękkie, lśniące i lepiej się układają.

Wypielęgnowane i zdrowe włosy same w sobie są olbrzymim trendem, więc po koloryzacji gruntownie o nie zadbaj. Do oczyszczania używaj szamponu, który zapobiega wypłukiwaniu się pigmentu i podbija blask kosmyków. Po każdym myciu nakładaj odżywkę do włosów farbowanych, a raz w tygodniu stosuj głęboko regenerującą maskę. Warto sięgać po produkty marek fryzjerskich, np. Insight, na których pracują fachowcy. Dzięki temu fryzura codziennie będzie wyglądać jak tuż po wyjściu z salonu. 

Fryzjerskie trendy, które wyszły z mody: „komunijne” loki

Posklejane „sprężynki” były nieodłącznym elementem naszych komunijnych stylizacji z lat 90. Stąd nazwa tego trendu, który we współczesnej sztuce fryzjerskiej nie ma już racji bytu. „Zazwyczaj taki efekt uzyskujemy wtedy, gdy boimy się rozczesać loki” – tłumaczy Angelika Maszewska. Aby nie wyszły nam „anglezy”, fryzjerka radzi delikatnie spryskać zakręcone włosy lakierem lub sprayem teksturyzującym, a potem przeczesać za pomocą grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami. „To właśnie sekret naturalnie wyglądających fal” – dodaje.

Do stylizacji lekkich, miękko układających się loków fryzjerka używa sprayu Davines More Inside Dry Texturizer. „Używam go często zamiast lakieru. To produkt unoszący włosy u nasady, dodający objętości i w wielu przypadkach wystarczający dla utrwalenia fryzury. Dzięki niemu włosy zachowują ruch i elastyczne wykończenie”.

Fryzjerskie trendy, które wyszły z mody: stosowanie lakieru do włosów w nadmiarze

Nawet jeśli masz przed sobą wielogodzinny event, na którym od początku do końca musisz wyglądać nienagannie – utrwalanie fryzury toną lakieru nie jest dobrym rozwiązaniem. W modzie są dziś uczesania, które wyglądają jakby były robione od niechcenia, lekko niedopracowane. Tkwiący w bezruchu, zamrożony „hełm”, który nie poddaje się prawom fizyki, to całkowite przeciwieństwo dzisiejszych trendów.

Taki efekt powstaje, gdy używamy mokrego lakieru z mocnym utrwaleniem” – wyjaśnia fryzjerka. Jak w takim razie zabezpieczyć kształt fryzury? „Polecam This is an Invisible No Gas Spray marki Davines. Jest delikatny i nie pozostawia śladu na włosach” – doradza Angelika. Wśród lekkich jak mgiełka produktów utrwalających można wskazać też Lakier bez gazu fryzjerskiej marki Insight. Chroni on fryzurę przed utratą kształtu, a jednocześnie pielęgnuje włosy dzięki zawartości olejku z dzikiej róży i oleju z marakui.