Luksusowy streetwear: Burberry jesień-zima 2020/2021

Kawa z mlekiem, słony karmel, gorące kakao. Riccardo Tisci nie tylko kolorystycznie obracał się głównie wokół monochromatycznych brązów, z których słynie Burberry, ale też sięgnął do dawnych projektów brytyjskiego domu mody. W kolekcji na jesień i zimę 2020/2021 uwzględnił różne wersje trenczy, które zdobił wszystkimi możliwymi rodzajami kratki, ale krzyżujące się linie rozrysowywał też na spodniach, sukienkach i koszulach. Przywrócił do łask kurtki harringtonki, łaty na łokciach i spódnice za kolano w stylu lat 90., udowadniając jednocześnie, że wciąż da się połączyć modę luksusową ze streetwearem. To smakowita kolekcja, którą chce się przechwycić od razu z wybiegu i wyjść w niej na deszczowe ulice Londynu. Co więcej, na wybiegu ujrzeliśmy największe współczesne gwiazdy modelingu: Irinę Shayk, Joan Smalls, siostry Hadid i Kendall Jenner.

Więcej zdjęć z pokazu: Burberry jesień-zima 2020/2021. Luksusowy streetwear>>

Współczesne retro: Erdem jesień-zima 2020/2021

Cecil Beaton - oto bohater, a właściwie inspiracja, nowej kolekcji Erdem. Trzeba przyznać: bardzo romantycznej, bo na wybiegu znalazły się takie sylwetki, jak ukwiecone sukienki i bluzki, kraciaste spódnice, suknie zdobione płatkami srebra lub błyszczącymi satynowymi falbanami, płaszcze wyszywane perełkami i uzupełniane wzorem jodełki, komplety przypominające strój pierrota. Erdem Moralıoğlu sięgnął jednak nie tylko do twórczości słynnego kostiumografa, który pracował przy "My Fair Lady" (1964) z Audrey Hepburn, ale przypomniał też delikatnie estetykę lat 20. zeszłego wieku. To wszystko przekłada jednak na potrzeby dziewczyn współczesnych, które może i kochają estetykę retro oraz są romantyczne, ale chcą żyć tu i teraz.

Więcej zdjęć z pokazu: Erdem jesień-zima 2020/2021>>

Komunia, suknie ślubne i pogrzeb: Simone Rocha jesień-zima 2020/2021

Simone Rocha zaczyna od komunijnych sukienek: zdobione jedwabnymi kokardami, zbudowane z tiulu, wyszywane srebrnymi koralikami i urozmaicone fragmentami wełnianych narzutek. Następnie przechodzi do atłasowo-organzowych kreacji, które odsłaniają ramiona, ślubnych garniturów z przypiętym do kieszeni welonem, sukien w biskupim fiolecie, żałobnych szarf i garderoby wdów. Na poszczególne sylwetki aplikuje krzyże, serca otoczone promieniami i nazwisko patrona Irlandii, świętego Malachiasza, a pokaz kończy aż trzema sukniami ślubnymi. Projektantka, która nie pochodzi z religijne rodziny, otwarcie przyznaje się do swoich fascynacji katolicyzmem i łączy go z cyklem życia kobiety. Dodaje też, że punktem wyjścia dla kolekcji była rzeźba Dorothy Cross "Virgin Shroud" z 1993 roku, przedstawiająca Maryję zasłoniętą płótnem.

Więcej zdjęć z pokazu: Simone Rocha jesień-zima 2020/2021>>

Praktycznie, czyli mistrzowsko: Victoria Beckham jesień-zima 2020/2021 

Oszczędność służy Victorii Beckham i mamy nadzieję, że zawsze będzie się stosować do zasady "less is more" - bo jak się okazuje, jest w niej mistrzowska. Na londyńskim pokazie zaprezentowała na wybiegu przekrój midi skąpanych w czerni, które urozmaicała głębokimi dekoltami i kontrastującymi z nimi stójkami oraz rozciągniętymi bufkami na ramionach. Nie zabrakło też klasycznej jesiennej kraty, którą Beckham zdobiła m.in. koszule, bluzki i peleryny, a także wełnianych garniturów i miękkich płaszczy. Towarzyszyły im, na przekór kolorystycznej październikowej aurze, barwne sweterki i spódnice, sukienki w nadruki gryzoni i łańcuchów oraz te usiane groszkami. Zwróćcie uwagę na detale: projektantka dzianinom funduje wycinanki, a kołnierzyki wykraja w zupełnie różnych formach. Zwieńczeniem tego wszystkiego są dodatki - opadające luźno na biodrach paski ze klamrą w kształcie dłoni (ten gest przywodzi nam na myśl słynny fresk Michała Anioła "Stworzenie Adama") oraz wąskie skórzane buty na platformie z bardzo wysoką cholewką.

Więcej zdjęć z pokazu: Victoria Beckham jesień-zima 2020/2021>> 

Płaszcze i włosy anielskie: JW Anderson jesień-zima 2020/2021 

Wyrazistość, różnorodność i wyrafinowanie - te trzy hasła towarzyszyły Andersonowi podczas tworzenia nowej kolekcji, którą ochrzcił nazwą "Nouveau Chic". Na wybiegu pokazał sylwetki o mocnych kształtach i wyraźnych liniach, które skalował, ugniatał, spinał w bufki oraz ozdabiał włosami anielskimi (te ostatnie zresztą przekształcał też w gotowe kreacje). Szczególnie upodobał sobie płaszcz, który serwował we wszystkich możliwych formach, a za punkt szczególny obrał dekolt i szyję: tam montował kryzy, fantazyjne kołnierze, kokardy i żaboty. Uwagę zwróciły też dzianinowe sukienki, czarny smoking z kołnierzem i czarne sukienki z lśniącej satyny. Piękna i wyważona kolekcja, która ma szansę konkurować o berło najlepszej tegorocznego Londyńskiego Tygodnia Mody.

Więcej zdjęć z pokazu: JW Anderson jesień-zima 2020/2021>>