Drogeryjne kosmetyki zwykle nie dają sobie rady z przebarwieniami na twarzy. Dlaczego? W swoim składzie zawierają bardzo podstawowe i dość łagodnie działające związki aktywne – najczęściej witaminę C i niacynamid. Poprawiają one koloryt cery, ale nie w takim stopniu, jakiego oczekują osoby z naprawdę poważnym problemem hiperpigmenacji. Melasma (ostuda), przebarwienia potrądzikowe, hormonalne, menopauzalne i związane z ciążą zazwyczaj są oporne na pielęgnację tak delikatnymi składnikami. Ale istnieje dla nich znacznie silniejsza i skuteczniejsza alternatywa.

To składniki na przebarwienia z patentem naukowym, będące owocem pracy dziesiątek specjalistów na przestrzeni lat: Thiamidol, cysteamina, arbutyna. Zostały stworzone specjalnie z myślą o najcięższych przebarwieniach, których „nie rusza” klasyczna pielęgnacja. Jeśli chcesz w końcu pozbyć się niechcianych plam raz na zawsze – bardzo możliwe, że wśród naszych trzech propozycji kryje się twój wybawiciel.

Eucerin Anti-Pigment Dual Serum

Serum Eucerin zawiera najskuteczniejszy obecnie bloker ludzkiej tyrozynazy, czyli enzymu biorącego udział w postawaniu przebarwień. Blokerem tym jest Thiamidol – zaawansowany składnik, nad którym naukowcy pracowali przez 10 lat. Zmniejsza on produkcję melaniny i tym samym stopniowo rozjaśnia przebarwienia. Jego działanie potwierdzają badania: u ochotników w ciągu 12 tygodni stosowania Eucerin Anti-Pigment Serum nastąpiła redukcja przebarwień nawet o 75%. Kosmetyk zawiera też skoncentrowany kwas hialuronowy, aby w trakcie kuracji nawilżać skórę oraz wypełniać zmarszczki. Najlepszą skuteczność serum wykazuje, gdy nakładane jest co najmniej 2 razy dziennie, rano i wieczorem. Formuła jest lekka, dobrze się wchłania i można aplikować ją pod swój codzienny krem oraz makijaż.

Senté Cysteamine HSA Pigment & Tone Corrector

Kolejne remedium na nieustępliwe przebarwienia to korygująca emulsja od Senté – marki cenionej wśród kosmetologów i dermatologów. Łączy w sobie działanie aż trzech składników rozjaśniających przebarwienia: są to cysteamina, tetraizopalmitynian askorbylu (stabilna witamina C) i niacynamid. Wśród nich najbardziej wyróżnia się cysteamina, której skuteczność w leczeniu zaburzeń hiperpigmentacyjnych potwierdziły badania. Udowodniono między innymi, że składnik ten niweluje melasmę, przebarwienia pozapalne i plamy soczewicowate. Pomaga mu w tym dodatkowo siarczan heparanu nazywany „molekułą naprawy” – z tego względu, że hamuje procesy zapalne w skórze i pomaga szybciej pozbyć się przebarwień pozapalnych, w tym czerwonych śladów po trądziku. Korektor stosujemy jak maskę: nanosimy na czystą, suchą twarz i odczekujemy co najmniej 15 minut. Po tym czasie zmywamy łagodnym środkiem myjącym. Ze względu na silne działanie, na początku kosmetyk aplikujemy co drugi dzień, by przyzwyczaić skórę. Potem częstotliwość można zwiększyć.

Clarena Anti-Hiperpigmentation Cream

Trzecim produktem wymierzonym w plamy pigmentacyjne jest krem gabinetowej marki Clarena. To kuracja dedykowana szczególnie cerze dojrzałej, która zmaga się z przebarwieniami na tle hormonalnym i wynikającym z procesów starzenia. Zawarte w kremie składniki aktywne hamują proces melanogenezy, zapobiegając nadmiernej pigmentacji skóry i jednocześnie zmniejszając widoczność istniejących zmian. Główną substancją czynną jest tu arbutyna – nowoczesna roślinna alternatywa dla toksycznego hydrochinonu, który przez lata stosowany był w terapii przebarwień. Arbutyna zachowuje podobne właściwości depigmentacyjne co ten ultraskuteczny związek, ale jest w pełni bezpieczna. Jej działanie wspierają delikatnie złuszczające kwasy: mlekowy i cytrynowy. Stopniowo i łagodnie pomagają one odkryć nowy, gładszy, bardziej jednolity naskórek. Krem jest komfortowy w stosowaniu, dobrze nawilża cerę i sprawdza się w roli codziennej bazy pod makijaż. Zawiera filtry UV zapobiegające dalszemu rozwojowi przebarwień.