„Moje włosy na nogach są kobiece, bo wyrastają ze mnie, z kobiety”. Katarzyna Zillmann o łamaniu stereotypów kobiecości i kanonach piękna
Katarzyna Zillmann w najnowszym odcinku Sport ELLEments opowiada o kobiecości bez filtrów, o świecie, który nadal z trudem przyjmuje kobiety inne niż "idealne", i o wolności, która zaczyna się wtedy, gdy przestajesz przepraszać za to, kim jesteś.
Spis treści:
Zillmann: „Kto ma definiować kobiecość, jak nie kobieta”
Dla Katarzyny Zillmann kobiecość to nie zestaw obowiązkowych akcesoriów – nie zaczyna się na tuszu do rzęs, ani nie kończy na wysokich obcasach. To przestrzeń, w której najważniejsze jest poczucie autentyczności. W świecie, gdzie kobiety wciąż są oceniane przez pryzmat wyglądu i dostosowania do oczekiwań, jej postawa jest aktem oporu. Zillmann nie buntuje się dla samego buntu. Ona po prostu żyje w zgodzie ze sobą i nie widzi powodu, by tłumaczyć się z braku makijażu czy włosów na nogach. To nie manifest – to codzienność, której nikt nie powinien kwestionować.
Zillmann: „Ubrania nie mają płci”
Zillmann odrzuca nie tylko stereotypy związane z kobiecością, ale i całą ideę "jedynie słusznego piękna". W świecie zdominowanym przez filtry i powielane wzorce, jej podejście wydaje się wręcz rewolucyjne. Kopiowanie wyznaczonych wzorców to pułapka, a pogoń za akceptacją przez pryzmat wyglądu to droga donikąd. Ubrania, które wybiera nie świadczą o androgeniczności. Jak sama podkreśla, nie lubi siebie w ten sposób określać, ponieważ ubrania nie mają płci. Wizja kobiecości według Kasi Zillmann to wolność – wolność wyboru, ekspresji, wyglądu i tożsamości. Bo najpiękniejsze jest to, co prawdziwe. Nawet jeśli nie ma pudru i różu.