Reklama

O tym kremie pod oczy sporo się ostatnio mówi. Wypełniający Ideal Age Filler od kultowej polskiej marki Tołpa zbiera w sieci setki pozytywnych recenzji. Producent zapewnia na opakowaniu, że już po jednym użyciu produkt widocznie redukuje zasinienia i opuchnięcia, a po 10 dniach poprawia jędrność nawet o 26%. Mnie szczególnie zainteresowała pierwsza obietnica – cienie pod oczami to mój odwieczny problem. Czy ten niepozorny produkt z drogerii, za który trzeba zapłacić około 45 zł, dorównuje kremom z segmentu premium? Czy jest faktycznie skuteczny w zmniejszaniu zasinień? Postanowiłam to sprawdzić.

Testowałam krem za około 45 zł. To moje wnioski

Testowałam krem Tołpa Ideal Age Filler przez kilka tygodni i mogę śmiało powiedzieć, że to jeden z tych kremów, które faktycznie robią różnicę. Już po kilku dniach skóra pod oczami stała się bardziej napięta, a spojrzenie wyglądało na świeższe i wypoczęte. Uwielbiam też efekt chłodzenia, jaki zapewnia metalowy aplikator – trzymam krem w lodówce, żeby o poranku obkurczyć naczynia krwionośne i zmniejszyć widoczność opuchnięć.

Jestem zadowolona z rezultatów tych testów, ale uczulam na jedno: żaden krem nie zadziała w pełni, jeśli nie zapewnisz skórze kompleksowego wsparcia. Pamiętaj o regularnym śnie, dobrze zbilansowanej diecie i nawadnianiu – zasinienia i opuchnięcia pod oczami to często sygnał, że organizm potrzebuje regeneracji. Kiedy połączysz ten viralowy krem Tołpy z właściwą higieną życia, naprawdę zobaczysz efekt „photoshopa”.

A co mówią opinie innych użytkowniczek?

Działanie produktu jest świetne, aplikacja przebiega bardzo szybko i przyjemnie dzięki cudownemu aplikatorowi.

Po kilku dniach stosowania zauważyłam również, że delikatne zmarszczki zaczęły się wygładzać, a okolice oczu wyglądały na bardziej wypoczęte.

Duży atut to aplikator z metalową końcówką – chłodzi co bardzo doceniam przy intensywnym trybie dnia.

Czego szukać w kremach pod oczy na zasinienia?

Wybierając krem pod oczy na zasinienia, nie warto skupiać się na samych obietnicach z opakowania – klucz tkwi w składzie. Co powinno się w nim znaleźć, jeśli zmagasz się z ciemnymi obwódkami?

Absolutnym złotym Graalem jest witamina C, która rozjaśnia i dodaje spojrzeniu blasku. Znajdziesz ją np. w kremie Garnier, który zawiera też niacynamid, kofeinę i puder bananowy. Dla fanek składników roślinnych świetnym wyborem będzie krem pod oczy Yoskine z herbatą matcha z serii Geisha Gold Secret (działa jak detoks dla skóry) lub Perfecta z bakuchiolem (przy regularnym stosowaniu rozjaśnia i wygładza) Moje koleżanki z redakcji bardzo sobie chwalą także krem BasicLab z kofeiną i kwasem traneksamowym – ma zaawansowaną formułę, która pobudza mikrokrążenie, by redukować cienie od wewnątrz.

Te składniki aktywne naprawdę potrafią zdziałać cuda – szczególnie wtedy, gdy skóra potrzebuje odświeżenia po długim, intensywnym dniu albo zarwanej z powodu serialu nocy (jak u mnie).

Reklama
Reklama
Reklama