Reklama

Jesień w redakcyjnych garderobach zaczyna się nie od płaszcza, a od… jeansów. Nie byle jakich – tylko tych, które łączą nonszalancję i dopracowaną konstrukcję. Redaktorki mody z Nowego Jorku, Londynu i Paryża zgodnie deklarują: denim wraca w wersji premium. Zero przetarć, zero krzykliwych odcieni. Liczy się krój, faktura i sposób, w jaki materiał układa się w ruchu.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Według raportu Vogue i ekspertów takich marek jak Frame, Citizens of Humanity czy Agolde, największy powrót zaliczają long & loose jeans, czyli długie, luźne sylwetki w duchu minimalizmu lat 90. Obniżony stan, szeroka nogawka i surowy, niebiesko-szary denim – to przepis na look, który od kilku tygodni dominuje w street style’u podczas fashion weeków. Stylistki zestawiają je z oversize’owymi koszulami, kaszmirowymi swetrami i trenczami w stylu Toteme, tworząc wrażenie luzu, który jest jednak precyzyjnie zaplanowany.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Powrót do przeszłości

Nie mniej popularne są tzw. slim cigarette jeans – nowoczesna wersja klasycznych rurek. Mniej obcisłe, bardziej eleganckie, idealne do butów na obcasie i skórzanych loafersów. Ten fason lansują m.in. Levi’s, Re/Done i Maje, a redaktorki noszą go z męskimi marynarkami i cienkimi golfami. W nowym sezonie denim przestaje być wyłącznie weekendowym wyborem – staje się bazą biurowych stylizacji, w duchu quiet luxury.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Ale największy powrót zaliczają klasyki: proste nogawki, ciemny odcień indygo i wyraźnie zaznaczone przeszycia. To ukłon w stronę tradycji i jednocześnie odpowiedź na przesyt trendami. Sonia Mosseri z marki Still Here mówi o „utility denim z podniesionym detalem” – spodniach, które łączą funkcjonalność z wyrafinowaniem. Nic dziwnego, że podobne modele pojawiły się w kolekcjach COS, Arket, Massimo Dutti Studio czy & Other Stories.

And just like jeans...

Jesienne stylizacje redaktorek udowadniają, że jeansy przestały być tłem. Stały się głównym bohaterem garderoby. Kluczem jest prostota: dopasowana koszula, trencz, płaskie buty lub mokasyny – i gotowe. Denim w 2025 roku nie potrzebuje ozdób ani logo. Liczy się konstrukcja i naturalny ruch materiału, który zamiast krzyczeć, szepcze: „mam klasę”.

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images

Eksperci podkreślają, że w nowym sezonie jeansy nie mają płci, wieku ani kontekstu. Sprawdzą się zarówno w redakcji, jak i na niedzielnym brunchu. Wystarczy wybrać model, który ma w sobie „ten” balans – trochę vintage, trochę couture. I właśnie dlatego redaktorki mody tej jesieni noszą tylko te jeansy.

Reklama
Reklama
Reklama