Reklama

To nie było łatwe, ale wiedziałem, że chcę zakończyć to z klasą” – podkreślał. Pokaz odbył się w salonowym stylu, w przestrzeni couture przy Avenue George V, którą sam przywrócił do życia. Zamiast klasycznej ścieżki dźwiękowej – głosy. Jego współpracownicy, przyjaciele, artyści i modele czytali swoje imiona. Ostatnie padło jego własne. „To było moje dziękuję. Chciałem oddać głos tym, bez których nie byłoby żadnej kolekcji”.

Reklama

Balenciaga Haute Couture jesień-zima 2025/2026: pożegnanie Demny

Sam Demna, który nigdy nie wychodził do ukłonów, tym razem pojawił się w bluzie z kapturem, wysyłając buziaki publiczności. A później powiedział jeszcze jedno zdanie, które najlepiej podsumowuje jego credo: „Zawsze chodziło mi o to, żeby uczynić couture istotnym — nie w pałacu, tylko w prawdziwym życiu”.

Prawdziwe życie pojawiło się też w lookbooku — zdjęcia modelek i modeli robiono nie w marmurze, a pod paryskimi wiaduktami, obok zamkniętych sklepów i przystanków metra. A na wybiegu: miękkie pancerze gorsetów „jak bielizna modelująca na sterydach”, suknie z neoprenu, sylwetki z mocnym ramieniem, a nawet nonszalancko sfatygowana aktówka. „Chciałem rzucić sobie wyzwanie. Ostatnio obejrzałem dokument o neapolitańskim krawiectwie i zafascynowało mnie, jak szyją marynarki jak koszule. Uznałem, że to właśnie jest nowoczesne krawiectwo” – tłumaczył projektant. Jedna z marynarek została stworzona z myślą o kulturysty, którego wysłał na przymiarki do Neapolu. Później ten sam żakiet założyli drobni modele, w tym jego mąż Loïk Gomez. „Chciałem pokazać, że to nie ubranie definiuje sylwetkę, tylko ciało, które je nosi”.

Reklama

W finale wybrzmiało „No Ordinary Love”. „To ścieżka dźwiękowa mojego życia od dziesiątego roku życia” – przyznał Demna. Na wybiegu: Kim Kardashian, Isabelle Huppert, Eliza Douglas, Minttu Vesala. Balenciagę zostawił uporządkowaną, gotową na kolejny rozdział z Pierpaolo Picciolim. A sam rusza do Gucci z nowym zestawem narzędzi. „W nowym rozdziale mam luksus pracy z kodami, których nigdy wcześniej nie używałem. To jakbym nagle miał do dyspozycji zupełnie nowe składniki w kuchni. I to mnie ekscytuje”.

Reklama
Reklama
Reklama