Józefowicz go odkrył, Spielberg zatrudnił. Teraz polski mistrz kung-fu robi międzynarodową karierę aktorską
Aktor, kaskader, mistrz sztuk walki i gwiazda opery. Michał Derlicki to żywy dowód na to, że renesansowi ludzie wciąż chodzą po tym świecie.

Miał być tylko konsultantem choreografii walk, ale Janusz Józefowicz zobaczył w nim coś więcej. Michał Derlicki trafił na scenę Buffo bez żadnego aktorskiego doświadczenia – i został na niej przez 15 lat. Wcześniej trenował wushu – chińskie sztuki walki – na najwyższym poziomie, zdobywał tytuły mistrza Polski i prowincji Shaxi, a także reprezentował Polskę na międzynarodowych zawodach. Jak sam przyznaje, to właśnie kung-fu było punktem wyjścia do wszystkiego innego – także do aktorstwa i pracy kaskadera.
Spielberg wybrał Polaka. Michał Derlicki zagrał główną rolę w światowym hicie
Zaczęło się od survivalowego obozu, a skończyło… u Spielberga. Michał Derlicki przeszedł międzynarodowy casting do spektaklu „Kung Fu Panda”, w którym zagrał główną rolę – decyzję podjął sam Steven Spielberg. To właśnie dzięki połączeniu umiejętności fizycznych i aktorskiego warsztatu Derlicki zyskał międzynarodowe uznanie. Dziś występuje w produkcjach motion capture (m.in. „Wiedźmin 4”), łączy teatr z operą i przygotowuje się do kolejnego wielkiego projektu.
Od Buffo po Teatr Wielki. Derlicki wystąpi w „Turandot”
Choć jego początki kojarzą się raczej z salą treningową niż sceną, Derlicki znakomicie odnalazł się także w klasycznym repertuarze. Już wkrótce będzie można zobaczyć go w kilku rolach w operze „Turandot” w poznańskim Teatrze Wielkim. Łączy w niej aktorską charyzmę, kaskaderską precyzję i fizyczną sprawność. „Praca kaskadera bywa niebezpieczna i trzeba poświęcić temu bardzo dużo uwagi. Należy być bardzo skoncentrowanym na swojej pracy, bo nawet przy najprostszych rzeczach można sobie zrobić krzywdę” – mówi.
Wieloletni reprezentant Polski w wushu, aktor z 15-letnim stażem teatralnym, współzałożyciel Koła Kaskaderów i trener personalny w Movement Designers. Derlicki to przykład człowieka, który nie zna słowa „niemożliwe”. Niebawem znów wystąpi w Chinach, w wielkiej produkcji realizowanej z DreamWorks. A my nie mamy wątpliwości: o tym nazwisku będzie jeszcze głośno.