Playlista ELLE.pl: Mela Koteluk

1. Morrissey "Suedehead"
Szczerość, dystans i urok goryczy. Czujny mistrz Morrissey tu o czymś przypomni, tam na coś otworzy oczy. Mnie niezbędny, niezastąpiony. Tytuł tej piosenki pochodzi od tytułu książki Richarda Allena opowiadającej o gangu skinheadów, ale według Morrissey'a łączy je jedynie czas akcji.

2. Rykarda Parasol "'Your Arrondissement or Mine"
Piosenka niezależna, inteligentna, emocjonalna. Rykarda inspiruje komponując, pisząc, śpiewając i żyjąc po swojemu.

3. Bon Iver "Perth"
Kuluary osobiste. Kontemplacyjny, klimatyczny utwór do którego często wracam.

4. Twilite "I am the sun"
Akustycznie i bezpretensjonalnie. Mój ulubiony fragment wciągającej opowieści z albumu "Quiet Giant".

5. Stanisław Soyka "Tak jak w kinie"
Sztuka opowiada historii i serce do grania. Bo Soyka to muzyka, a to nie raz było jak pochodnia.

6. Grizzly Bear "Ready, Able"
Bezkompromisowość i siła wyobraźni. Znakomity utwór, do którego powstał fenomenalny teledysk.

7. Cocteau Twins "Iceblink Luck"
Podróże czasoprzestrzenne. Osobisty język Elizabeth Frazer i tajemnice, które tajemnicami mają pozostać. Wracam bardzo często.

8. Kurt Vile "Baby's Arms"
Soft folk galop. Dwa lata temu usłyszałam go słyszałam na żywo i przepadłam. Z kretesem!

9. Joy Division "Love Will Tear Us Apart"
Dzieciństwo i reakcje podkorowe. Jako dziecko uwielbiałam ten utwór, nie mając wtedy pojęcia o co w nim chodzi, ani kim jest Ian Curtis. Uczucie to trwa! Z wiedzą, bez wiedzy.

10. Tom Petty "Free Fallin"
Sentymentalizm uzasadniony. Tak dobrze napisana piosenka zachowuje swoją moc choćby z akompaniamentem pojedynczego akustyka.