Nie byłoby popkultury pierwszej dekady lat 2000., gdyby nie saga książek "Zmierzch" Stephenie Meyer, a potem także jej filmowa ekranizacja w reżyserii Catherine Hardwicke. Ukochany tytuł nastolatek tamtych czasów sprawił, że zarówno do księgarń, jak i kin ustawiały się kilometrowe kolejki. Historia miłosna zagubionej nastolatki oraz intrygującego wampira rozkochała w sobie świat, a odtwórcy roli Belli Swan (Kristen Stewart) i Edwarda Cullena (Robert Pattinson) stali się prawdziwymi gwiazdami. Lektury biły rekordy sprzedaży, filmy zarobiły swoje (pięć produkcji łącznie ponad 3,4 miliarda dolarów) i zdobyły szereg nagród. Z czasem jednak ich miejsce zastąpiły inne produkcje, a o "Zmierzchu" w ostatnich latach mówiło się już tylko w ramach opowieści o guilty pleasures. Czy teraz to się zmieni? Media obiegła właśnie informacja, że ruszyły prace nad... serialową wersją opowieści o wampirach.
Niedługo znów przeniesiemy się do pochmurnego miasteczka Forks i na nowo poznamy historię ze znanej serii książek. Nad nową adaptacją twórczości Stephenie Meyer pracuje Lionsgate Television. Brzmi znajomo? To właśnie ta kanadyjsko-amerykańska firma rozrywkowa stworzyła dobrze znane filmowe adaptacje, to znaczy: "Zmierzch (2008)", "Księżyc w nowiu (2009)", "Zaćmienie (2010)" i "Przed świtem, część pierwsza (2011) i część druga (2012)".
Wiadomo już, że nad formą opowieści oraz kształtem projektu ma pracować scenarzystka Sinead Daly, która pracowała nad "The Walking Dead: World Beyond".
Wśród szczątkowych informacji, które przedostały się do sieci, można przeczytać, że raczej mało prawdopodobne, aby aktorzy znani z filmowych wersji "Zmierzchu" wzięli udział w tym projekcie. Trzeba więc w takim razie wyczekiwać newsów na temat pierwszych castingów i wyłonienia nowych bohaterów. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku planowanej serialowej wersji "Harry'ego Pottera", za którą ma odpowiadać ma Warner Bros. Discovery we współpracy z HBO Max.
