Lipiec sprzyja wędrówkom w plenerze w poszukiwaniu rodzimych ziół. W tym miesiącu lepiej patrzeć pod nogi, żeby nie przeoczyć roślin o zdumiewających zaletach dla zdrowia. Pełnia lata ma dla nas mnóstwo darów, od poziomek, jeżyn oraz czarnej jagody po kwiaty lipy czy bukiety rumianku. Wszystko, co zbierzemy i zasuszymy teraz, przyda się w domowej apteczce jesienią. Niech ucieczka za miasto zaowocuje lepszym poznaniem rodzimych roślin. Skorzystajmy z tegorocznego uziemienia, by pogłębić swoją więź z Matką Naturą. Oto zioła, które nasze prababki włożyłyby do swojego koszyka. 

Zioła w lipcu - kwiaty lipy

Lipiec, jak sama nazwa wskazuje, jest miesiącem ściśle powiązanym z lipą. To drzewo odgrywało dużą rolę w kulturze naszych słowiańskich przodków. Zasłużyło sobie na miano "świętego" za sprawą swoich leczniczych właściwości. W tym miesiącu emanuje największą mocą, gdyż wypuszcza na świat swoje drobne, białe kwiaty. Zbiera się je tuż po zakwitnięciu, a następnie suszy na herbatę. Jesienią, gdy dopadnie nas przeziębienie, podziękujemy za ten dar natury. Napar z kwiatów lipy działa napotne i uspokajająco. Skutecznie łagodzi dolegliwości gardła. Sam miód lipowy jest uważany za najbardziej szlachetny, prozdrowotny, złoty nektar. 

Zioła w lipcu - piołun

Piołun w czasach Słowian był uważany za potężne zioło o magicznych właściwościach. Rytuały z jego udziałem miały odczyniać złe uroki, przepędzać demony oraz zaleczać nietypowe schorzenia. Z jego liści sporządzano okłady na zmęczone oczy. Piołunowy kompres przyspieszał gojenie się ran i pomagał zwalczyć stany zapalne. Robiono z niego także ziołowe kadzidła, które palono, by oczyścić przestrzeń. Dziś można porównać ten obrządek naszych przodków z paleniem białej szałwii czy palo santo. Jeśli dostrzeżesz gdzieś bylicę piołun, zbierz ją i ususz na leczniczą herbatę lub kojący dodatek do kąpieli. Rozglądaj się za tym darem natury na łąkach, przy lasach i wodach.

Zioła w lipcu - chaber bławatek

Chaber bławatek ma charakterystyczny, intensywnie niebieski kolor, którym wyróżnia się na polskich łąkach. Jest niesamowitym sprzymierzeńcem naszej skóry. Działa łagodząco i przeciwzapalnie, a więc warto robić z niego kompresy. Ciepły, chabrowy okład na twarz spłyca zmarszczki, odświeża, tonizuje oraz wygładza zmęczony naskórek. To antidotum na worki pod oczami czy przebarwienia wywołane przez Słońce. Płatki chabru dodane do kąpieli naturalnie rozluźniają napięte części ciała. Co ciekawe, herbata sporządzona z tego ziela przyspiesza metabolizm. Pita codziennie, przed każdym posiłkiem, skutecznie wspomaga letnie odchudzanie.

Zioła w lipcu - nagietek

Nagietek to intensywnie pomarańczowy kwiat, uważany za źródło młodości. Dawniej aptekarze zbierali tę roślinę, by przekształcić ją na leczniczą maść, która przyspiesza gojenie się ran. Jej liście jadano jako warzywo, a płatki dodawano do sałatek. Ziele działa bakteriobójczo, regenerująco oraz ochronnie. Stosuje się je zewnętrzne i wewnętrznie, na niemalże wszystkie popularne schorzenia. Podczas gdy syrop z nagietka wzmacnia organizm w okresie zimy, napar mleczny wykonany na jego bazie skutecznie łagodzi bóle miesiączkowe. Dziś nagietek pojawia się także w składzie kremów dla cery dojrzałej czy wrażliwej. Poprawia koloryt skóry i spłyca widoczne zmarszczki. Nic dziwnego, od wieków cieszy się wielką sławą.

Zioła w lipcu - rumianek

Rumianek spotyka się na łąkach przez całe lato. Mają białe płatki układające się w koszyczek, które lekko odginają się w dół. Suszy się je w bukietach zwisających górą do dołu, koniecznie w zaciemnionym miejscu. Herbaty czy maści sporządzone z dziko rosnących kwiatów rumianku mają więcej właściwości zdrowotnych niż produkty zakupione w sklepie. Ich kolor jest mocniejszy, a smak intensywniejszy, co już świadczy o zwiększonej mocy zioła rosnącego na łonie natury. Ziele uspokaja, pomaga zadbać o cerę, dodany do kąpieli relaksuje całe ciało. Warto zawsze mieć go w swoim arsenale.

Zioła w lipcu - babka lancetowata

Babka lancetowata to roślina dobrze znana naszym przodkom. Do dzisiaj używa się jako plaster na otarcia oraz drobne rany. Listki babki przykłada się do skóry natychmiast po ich zerwaniu. Można zasuszyć je w przewiewnym miejscu, od razu po powrocie do domu, a następnie  przyrządzić z nich zdrowotne syropy. Ziele porasta suche tereny i pastwiska. Ma podłużne liście zebrane w rozetę, a z jego środka wyłania się kilka bezlistnych łodyg, które mogą sięgać 50 cm. Na ich końcach znajdują się niewielkie kwiatostany. Nasza rodzima babka lancetowata sprawdzi się w każdej domowej apteczce.

Zioła fotouczulające. Lepiej nie pić ich przed wyjściem na Słońce >>