Uprzedzając pytania – nie, Zendaya i Tom Holland nie weszli w posiadanie rezydencji w stolicy Wielkiej Brytanii. „Co za niespodzianka, zastanawiam się, kiedy dostanę klucze” – ironizował aktor w odpowiedzi na fałszywe pogłoski. Nie ujawnili też, czy pierścionek z inicjałami gwiazdora, jaki internauci wypatrzyli na palcu Amerykanki, jest zapowiedzią rychłego wesela. I tak, niedawno wybrali się razem do romantycznego miasta na wodzie, co nie uszło uwadze czujnych wielbicieli. Zakochani nie ukrywają, że są zmęczeni mijającymi się z prawdą plotkami, śledzącymi ich na każdym kroku paparazzi i nieustającymi pytaniami. „Nasz związek traktuję jak świętość” – wyjaśnia Tom. „Nie rozmawiam na ten temat. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby zachować to w sferze prywatnej tak bardzo, jak to tylko możliwe. Oboje czujemy, że to dla nas najzdrowsze rozwiązanie, więc staramy się trzymać jak najdalej od Hollywood”.

Zendaya o miłości do Toma Hollanda. Zdradziła, co czują, kiedy wzbudzają sensację w miejscach publicznych

Teraz pod słowami chłopaka podpisała się Zendaya. Artystka pojawiła się na okładce amerykańskiego ELLE i pokrótce skomentowała relację z ekranowym partnerem. Przyznała, że po premierze kinowego przeboju „Spider Man: Bez drogi do domu” i ostatniego sezonu „Euforii”, sława stała się przytłaczająca. „Zaszła radykalna zmiana. Wcześniej chadzanie w różne miejsca uchodziło mi na sucho, ale w Bostonie od razu zamykałam się w domu, bo czułam się zbyt przebodźcowana. Wszyscy szli spędzać czas do baru, a ja mówiłam: »Chętnie bym się przyłączyła, ale myślę, że moja obecność mogłaby zrujnować wieczór«” – tłumaczy aktorka.

Dziennikarka zapytała filmową MJ o wypad do Włoch sprzed kilku miesięcy. Kiedy wraz z Hollandem odwiedzała Wenecję, żeby promować biżuterię Bvlgari, zostali przyłapani na randce. Wszyscy natychmiast wyciągnęli telefony i zaczęli nagrywać parę. Do podobnej sytuacji doszło w Warszawie, gdy bawili się na koncercie Beyoncé. „Wydawało mi się, że mogę pójść na spacer, ale jednak nie powinnam była tego robić” – śmieje się Zendaya. „Pogodziłam się z tym, że pewne fragmenty mojego życia będą publiczne. Nie mogę przestać być człowiekiem, nie żyć własnym życiem i nie kochać osoby, którą kocham. Ale mam kontrolę nad tym, czym się dzielę. Chodzi o ochronę prywatności i jednoczesne wyzbycie się strachu. Nie można cały czas się ukrywać. To nie jest zabawne. Teraz odnajduję się w tej sytuacji lepiej niż kiedykolwiek wcześniej”.

Zendaya skomentowała wpadkę na paryskim tygodniu mody. Czy Law Roach nadal jest częścią zespołu aktorki?

Chociaż bijące rekordy popularności produkcje Marvela przysporzyły Zendayi i Tomowi problemów, to rykoszetem obrywają też ich bliscy. Gwiazda odniosła się do viralowego nagrania z Paryża, które miało doprowadzić do zerwania współpracy z długoletnim stylistą, Law Roachem. Kiedy duet zjawił się na pokazie Louis Vuitton, okazało się, że organizatorzy nie zapewnili „architektowi wizerunku” miejsca obok jego klientki. Według internautów pominięty gość nie był zadowolony z braku rezerwacji w pierwszym rzędzie.

Zendaya straciła stylistę? Law Roach ogłasza emeryturę u szczytu kariery >>

Gdy to się stało, powiedziałam: »O nie, mam nadzieję, że nikt nie wyciągnie z tego błędnych wniosków«. Tak przyzwyczailiśmy się do siedzenia razem, że nie wiedział, dokąd się udać. Ale oczywiście ludzie zinterpretowali zajście w najgorszy możliwy sposób, co jest bolesne i nie zawsze łatwo sobie z tym poradzić” – powiedziała gwiazda „Diuny”. Uspokoiła też, że mimo deklaracji przejścia na modową emeryturę przyjaciel nadal kreuje jej wizerunek jako dyrektor kreatywny.