ELLE Cieszysz się życiem czy martwisz tym, co będzie jutro?

M.O. Staram się żyć tu i teraz, doceniać to, co mam. Wiadomo, że pojawiają się pytania dotyczące przyszłości, ale pielęgnuję optymizm. Wspaniale jest cieszyć się chwilą, dzielić radość z rodziną. Uwielbiam podróżować, robić przyjemności dzieciom, zapraszać znajomych, jeść dobre jedzenie… Szczerze mówiąc, oboje z Michałem nie potrafimy oszczędzać.

ELLE Wydawanie pieniędzy na przyjemności sprawia Ci radość czy budzi wyrzuty sumienia?

M.O. Jedno i drugie. Ciężko pracuję i uważam, że mam prawo zrobić sobie co jakiś czas przyjemność. Shopping nie jest mi obcy, ale nie ulegam bezmyślnemu konsumpcjonizmowi. Nie kupuję kompulsywnie. Przywiązuję wagę do tego, co noszę, ale nie wydałabym na ubrania horrendalnej kwoty. Wolałabym przeznaczyć ją na coś, co mogłoby stać się dla mnie rozwijające, przynieść radość bliskim czy wesprzeć pożyteczne działania, jak fundację na rzecz zwierząt Viva! i schronisko w Korabiewicach, którym się opiekuję.

ELLE Jak na artystkę to racjonalne podejście do pieniędzy.

M.O. Pieniądze nie są dla mnie celem, lecz jedynie środkiem. Nie jestem materialistką, z wielu rzeczy mogłabym zrezygnować. Są też jednak takie, które wspaniale byłoby móc utrzymać, jak miejsce, w którym teraz mieszkamy, któremu oddaliśmy dużo pracy i serca. Zależy mi na tym, żeby dzieci chodziły do dobrego przedszkola, a potem szkoły, by mogły rozwijać wybrane przez siebie zainteresowania. Wiem, że taki start jest dla nich skarbem. Posiadanie pieniędzy nie jest czymś złym, można przecież je mądrze wykorzystywać, dzieląc się z innymi. Ważne, żeby nie stać się niewolnikiem ich pomnażania. Myślę, że dokonuję dojrzałych, świadomych wyborów zawodowych. Oczywiście, zawsze priorytetem jest dla mnie artystyczna wartość projektu, jego przekaz, ale aktorstwo to również mój zawód i muszę nim zarabiać na życie.