Natalie Portman o hollywoodzkich gwiazdach wypieranych przez youtuberów. Według aktorki filmy stają się niszową rozrywką

Natalie Portman w pocie czoła promuje dramat „Obsesja”, czyli najnowszy film ze swoim udziałem. W ramach działań marketingowych aktorka przechadza się po czerwonych dywanach i udziela wywiadów kolejnym magazynom. W rozmowie z Vanity Fair zabrała głos się w temacie, który swego czasu ściągnął gromy na Jennifer Aniston. Pamiętacie oskarżenia o zaciekłe bronienie statusu quo, w którym kariery robią głównie uprzywilejowane dzieci znanych rodziców? Burzę wywołały słowa o influencerach odciągających uwagę od prawdziwych artystów. „Możesz wybić się na TikToku, na YouTubie i Instagramie. Można powiedzieć, że to obniża rangę zawodu aktora” – mówiła Aniston. Wypowiedź Portman prawdopodobnie nie doprowadzi do scysji. Co prawda sens jest podobny, ale ostateczny wydźwięk pozytywny. Choć popularni twórcy z YouTube'a odbierają hollywoodzkim wyjadaczom kawałek tortu, to zmęczona rozpoznawalnością Natalie chętnie odstępuje im miejsce przy stole.

„Upadek filmu jako podstawowej formy rozrywki jest uderzający. Teraz kino wydaje się znaczenie bardziej niszowe”.

Jeśli zapytasz kogoś w wieku moich dzieci o gwiazdy wielkiego ekranu, nie będzie znał prawie nikogo w porównaniu z gwiazdami YouTube'a czy innych platform” – przyznała na łamach Variety. Dodaje jednak, że nie czuje się z tym źle. „To, że twoja sztuka nie należy już do głównego nurtu, niesie za sobą wyzwolenie. Możesz naprawdę skupić się na tym, co cię interesuje. Staje się to pasją, a nie handlem. Interesujące jest także to, że należy uważać, aby nie stało się to czymś elitarnym. Myślę, że kiedy te wszystkie formy sztuki staną się mniej popularne, trzeba zacząć zastanawiać się: »OK, dla kogo to jeszcze robimy?«”.

Podkreśliła też, że internet umożliwia wybicie się uzdolnionym osobom bez koneksji w branży. Co więcej, sprawia, że niemasowe dzieła mają szansę na szerszą dystrybucję. „Kreatywność stała się bardziej demokratyczna. Nie istnieją już bariery. Każdy może być twórcą, dzięki czemu wyłaniają się niesamowite talenty. [Sztuka] jest też coraz lepiej dostępna. Jeżeli dawniej mieszkałeś w małym miasteczku, być może nie miałeś możliwości obejrzeć kina artystycznego. Teraz wydaje się, że jeśli masz połączenie z internetem, możesz doświadczyć wszystkiego. Obecnie więcej osób niż kiedykolwiek wcześniej może zobaczyć twój dziwny artystyczny film dzięki globalnej sieci, co jest dość szalone. Ten kij ma więc dwa końce”.

Natalie Portman ma dość plotek o swoim życiu prywatnym. Skomentowała spekulacje o małżeńskim kryzysem

Natalie Portman ma powody, aby cieszyć się ze skierowania świateł reflektorów w inną stronę. W trakcie wywiadu jasno dała do zrozumienia, że nie lubi, kiedy rozgłos wokół zawodowej działalności rozlewa się na intymne sfery życia. W ostatnim roku na nagłówki trafiły jej związkowe problemy. Fani i dziennikarze dywagowali na temat zdrady, jakiej miał dopuścić się Benjamin Millepied, reakcji jego żony i możliwego rozwodu„To było okropne i nie chcę się do tego przyczyniać” – powiedziała krótko. Zaznaczyła, że od samego początku kariery pragnęła grubą kreską oddzielić medialną personę od prawdziwej siebie. „Bardzo wcześnie zaczęłam się przed tym chronić. Przybrałam nowe nazwisko, co było w pewnym sensie ciekawym sposobem na oddzielenie dwóch tożsamości” – tłumaczyła. „Denerwowało mnie, kiedy w szkole ktoś mówił do mnie Natalie Portman. Tam byłam Natalie Hershlag. To było czymś w rodzaju skrajnego rozdwojenia tożsamości, które jako dorosła osoba próbowałam zintegrować w większym stopniu”.

Jeśli kiedyś zatęskni za popularnością wśród najmłodszych grup wiekowych, zawsze może spróbować sił na YouTubie, podobnie jak Will Smith czy Brie Larson. Na razie dobrze radzi sobie na Instagramie, gdzie obserwuje ją 9 milionów użytkowników. Warto tam zaglądać po książkowe rekomendacje.