Jedną z najsilniej doświadczonych skutkami pandemii COVID-19 okazała się branża odzieżowa. Co więcej, z problemami zmagają się nie tylko lokalne marki autorskie, ale i globalni giganci. Spójrzmy na liczby.

Tylko w pierwszym kwartale roku budżetowego 2020/2021 (od 1 lutego do 30 kwietnia) sprzedaż grupy Inditex spadła aż o 44%, w wyniku czego firma zanotowała stratę netto w wysokości 409 mln EUR.

Reakcja zarządu była natychmiastowa. Jak podaje The Guardian, aktualna liczba sklepów stacjonarnych flagowych brandów przedsiębiorstwa już wkrótce spadnie z 7412 do ok. 6700. Przewidziane likwidacje w najwyższym stopniu dotyczyć mają Azji i Europy. Konkretne dane dotyczące placówek w Polsce są jeszcze nieznane. 

Podyktowana ekonomicznymi skutkami pandemii decyzja o drastycznej redukcji ilości sklepów stacjonarnych giganta wiąże się ze wzrostem znaczenia działu e-commerce. Strategia digitalizacji biznesu sukcesywnie wdrażana jest już od 2018 roku, jednak ostatnie wydarzenia przyczyniły się do planowania na znacznie szerszą skalę. W kwietniu sprzedaż internetowa Inditexu wzrosła o 95% rok do roku. Wydatki przeznaczone na rozwój digitalu mają osiągnąć wartość 1 miliarda EUR do 2022 roku. Kolejne 1,7 miliarda EUR ma zostać przeznaczonych na lepszą integrację salonów stacjonarnych ze stronę www. Zamierzone efekty to między innymi szybsze dostawy i śledzenie przesyłek w czasie rzeczywistym. 

Co z pracownikami? Inditex zapewnia, że „liczba zatrudnionych pozostanie stabilna”, przy czym pracownikom oferowane będą role w innych zadaniach, takich jak wysyłanie zakupów przez Internet. 

Sezonowe nowości Zara. Hiszpańska sieciówka pokazała kolejną odsłonę kampanii z Anją Rubik w roli głównej>>