Salma Hayek i François-Henri Pinault – dzieci aktorki i miliardera

Valentina Paloma Pinault przyszła na świat 21 września 2007 roku w Los Angeles. Jest pierwszym i jedynym dzieckiem meksykańskiej aktorki Salmy Hayek i francuskiego miliardera François-Henriego Pinaulta. Od strony ojca posiada trójkę przyrodniego rodzeństwa. François i Mathilde są owocem małżeństwa z projektantką wnętrz Dorothée Lepère. W 2005 roku przedsiębiorca miał romans z modelką Lindą Evangelistą, która rok później urodziła syna Augustina Jamesa. W tym samym czasie doszło do spotkania Salmy i Françoisa-Henriego. On pełnił już obowiązki CEO francuskiego holdingu Kering oraz był dyrektorem grupy Artémis. Oznacza to, że po dziś dzień podlegają mu najwięksi gracze na rynku dóbr luksusowych tacy jak Gucci, Saint Laurent, Alexander McQueen, Balenciaga czy Stella McCartney. Ona jako pierwsza Meksykanka miała na koncie nominację do Oscara za doskonałą rolę Fridy Kahlo i występy w wielu kasowych hitach.

Mathilde Pinault, Valentina Paloma Pinault, Salma Hayek i François-Henri Pinault

Mimo założenia wspólnej rodziny Salma początkowo nie chciała stanąć przed ołtarzem. Do podjęcia decyzji nakłonili ją rodzice i brat. Dziś gwiazda wspomina dzień ślubu jako „interwencję kryzysową”, choć ostatecznie wszystko skończyło się happy endem. Teraz Salma Hayek i François-Henri Pinault tworzą zgraną parę, która chętnie pozuje u swego boku na czerwonym dywanie. W niedawnym wywiadzie dla Glamour szczęśliwa żona nazwała Valentinę „najbardziej romantycznym prezentem, jaki kiedykolwiek otrzymała”. Stara się nie faworyzować córki i równie dobry kontakt utrzymywać z dziećmi męża. Otwarcie cieszy się z sukcesów pasierbów. W mediach społecznościowych pokazała na przykład nagranie z zawodów jeździeckich 22-letniej Mathilde. Co więcej, nie należy do zwolenniczek nadmiernego rozpieszczania. „Moje dzieci są skromne. Nie wiem, jak tego dokonałam, ale myślę, że wspaniałe jest to, jak szerokie spojrzenie na wiele spraw” – zdradziła portalowi Page Six. „Lubię, kiedy na Boże Narodzenie otwierają wiele prezentów, ale niektóre z nich są bardzo małe i znaczące, inne są niezmiernie głupie i zabawne, potem dostają jeden lub dwa naprawdę ładne”.

Co wiemy o córce Salmy Hayek i François-Henriego Pinaulta?

Nie ulega jednak wątpliwości, że na najbardziej medialną osobowość z czwórki rodzeństwa wyrasta Valentina. W zeszłym roku mama i córka zostały gwiazdami okładki meksykańskiego Vogue'a. Rozmowa rzuciła nieco światła na zainteresowania i plany na przyszłość 15-latki. Valentina Paloma Pinault zdradziła, że uwielbia robić zdjęcia i obecnie zgłębia tajniki fotografii pod okiem profesjonalistów. Dumna mama dodała, że nauczyciele chwalą prace pilnej uczennicy, która „potrafi uchwycić w kadrze nietypowy punkt widzenia”. Dodała, że artystyczne zdolności nastolatki nie kończą się na naciśnięciu spustu migawki i pochwaliła się obrazem namalowanym przez córkę. Abstrakcyjne płótno obecnie służy jej za tapetę na iPadzie. Córka aktorki i biznesmena lubi otaczać się przedmiotami vintage i chętnie używa zabytkowych aparatów. Wschodząca gwiazda podzieliła się upodobaniami muzycznymi. Na jej playliście nie może zabraknąć Lany Del Rey, Fleetwood Mac i Stevie Nicks. Z kolei sufit w swoim pokoju przyozdobiła wizerunkiem Kanyego Westa.

Salma Hayek, Valentina Paloma Pinault i François-Henri Pinault

Jest również wielką pasjonatką perfum. W torebce nosi przynajmniej trzy zapachy. Wśród jej ulubionych kompozycji znalazła się między innymi wyrafinowana Sisley Eau du Soir, której fanką jest także królowa Letycja. 15-latka podkreśliła, że flakon perfum Chanel Misia nabyła za własne kieszonkowe. „Oszczędzała, żeby je kupić” – przytaknęła Salma. Internauci uznali za rozsądne, że mimo fortuny opiewającej na ponad 40 miliardów dolarów i łatwy dostęp do marek luksusowych zrzeszonych w grupie Kering rodzice starają się nauczyć swoją pociechę wartości pieniądza. Podczas rozmowy wyszło na jaw, że Valentinie zdarza się podbierać kosmetyki z matczynej toaletki. Chętnie sięga też po torebki z garderoby aktorki. „Prawda jest taka, że uwielbiam ubrania mojej mamy, ale zawsze wkładam to, co mi się podoba, nie zwracam uwagi na metkę. Lubię łączyć różne style i nosić ubrania z drugiego obiegu” – wyznała. „Uwielbiam makijaż, mam dużo kosmetyków, ale nie maluję się, żeby ładnie wyglądać ani dlatego, że pragnę pozbyć się niedoskonałości. Czasem nie nakładam korektora, bo sądzę, że cienie pod oczami mają swój urok. Doceniam za to zabawę kolorami i eksperymenty”.

Valentina Paloma Pinault idzie w ślady słynnej mamy

Jako córka rodowitej Meksykanki i Francuza, od najmłodszych lat poruszająca się w międzynarodowym środowisku, płynnie mówi już w trzech językach – hiszpańskim, francuskim i angielskim. Salma Hayek zaznacza jednak, że najczęściej rozmawia z nią w swoim języku ojczystym. „Mówię do niej po hiszpańsku, jeśli nie chcę, żeby ludzie wokół nas rozumieli. Moim zdaniem to wzmacnia jedność, więzi rodzinne, które nas łączą” – powiedziała. Znajomość języków na pewno przyda jej się w życiu zawodowym. Valentina Paloma zamierza iść przetartym przez matkę szlakiem i zaistnieć na wielkim ekranie. 

„Myślę o różnych ścieżkach, ale prawie zawsze poruszam się w obrębie czterech. Chciałabym zostać aktorką, a potem reżyserką, taka kolejność ma sens w mojej głowie. Wydaje mi się, że bycie reżyserem musi być trudniejsze, jeśli nie masz doświadczenia po drugiej stronie kamery, które pomoże lepiej kierować aktorami” – czytamy na łamach Vogue'a.

Valentina Paloma Pinault i Salma Hayek

Nastolatka opowiedziała też o zaangażowaniu w działalność charytatywną. Zanim zrealizuje plany o pracy na planie filmowym, w wolnym czasie spełnia się jako wolontariuszka. „Najbardziej interesuje mnie pomoc ludziom w kryzysie bezdomności, mam przyjaciół, którzy przez to przechodzili. Pomagam w jadłodajni, poznałam tak kobietę z Meksyku, to spotkanie bardzo mnie poruszyło. Nauczyłam się, że każda osoba nieposiadająca domu ma własną historię”.

Niezależnie od drogi, jaką obierze, na pewno będzie mogła liczyć na wsparcie opiekuńczej rodzicielki. Salma Hayek opisuje samą siebie jako typową meksykańską mamę i deklaruje, że nawet mimo międzykontynentalnych podróży cały czas jest blisko córki. „Zawsze do mnie dzwoni, pyta, czy już jadłam, czy dobrze spałam. Nie ma znaczenie, że jest w Los Angeles, a ja w Londynie” – przyznała Valentina na koniec rozmowy.