Test ciążowy   to współczesny wynalazek, który pozwala wykryć ciąże już po tygodniu od możliwego zapłodnienia. Jest tani i łatwo dostępny, dostaniemy go w aptekach lub drogeriach. Do wyboru mamy różne testy ciążowe: płytkowy, paskowy, strumieniowy, cyfrowy. Każdy z nich z łatwością przeprowadzimy w domu, by poznać wynik przed wizytą u lekarza. 

Według najnowszych badań naukowych, przeprowadzonych przez kanał "ChannelMum", pośród kobiet rośnie takie zjawisko, jak "uzależnienie od robienia testu ciążowego". Co ciekawe, obsesja dotyczy głównie przyszłych matek, które już uzyskały pozytywny wynik. Okazuje się, że kobiety częściej wykonują test ze strachu przed poronieniem, niż samym zajścia w ciążę. Matki robią testy ciążowe nawet wtedy, gdy płód ma już ponad 12 tygodni. W ten sposób upewniają się, że nic nie zagraża ich przyszłemu dziecku. 

Zjawisko widać szczególnie na forach internetowych poświęconych macierzyństwu, gdzie kobiety, nawet w zaawansowanej ciąży, publikują zdjęcia swoich pozytywnych testów.

Uzależnienie od robienia testów ciążowych stało się nową normą pośród przyszłych matek. Wywołuje je silny stres, związany z nową, życiową rolą. 

"Bycie uzależnionym od wykonywania testów ciążowych może wydawać się dziwne, ale większość mam tak robi. Zobaczenie pozytywnego wyniku na teście pomaga im się uspokoić. Jednak robienie tego zbyt często kosztowne i niepotrzebne. Wystarczy znaleźć się pod opieką dobrego lekarza." - mówi założycielka ChannelMum, Siobhan Freegard. 

Testy ciążowe czasem lubią mylić. Co stanie się, jeśli przyszła mama zrobi test, który pokaże negatywny wynik? Sądzimy, że ciągłe robienie testów "dla spokoju" jest bardziej stresujące, niż czytanie oznak, jakie daje nam ciało.