Tomasz Kot to kolejny polski aktor, który próbuje swoich sił w Hollywood. Rok temu, gdy na festiwalu w Cannes odbyła się premiera "Zimnej wojny" głośno się zrobiło o całej obsadzie. Amerykańskie gwiazdy, a także dziennikarze zachwycili się Joanną Kulig. Polka została doceniona przez Juliette Binoche, Julianne Moore, czy Natalie Portman. W ciągu kolejnych miesięcy aktorka wzięła udział w najważniejszych wydarzeniach branżowych w Los Angeles, a magazyny Vanity Fair, czy W zaprosiły ją do sesji zdjęciowych z udziałem innych sławnych aktorów. Dostała również angaż do nowego serialu Netflix. Równie wiele działo się u Tomasza Kota. O 42-latku mówili wszyscy, także za oceanem, gdy okazało się, że Kot brał udział w castingu do kolejnej produkcji o Jamesie Bondzie. Polak miałby zagrać czarny charakter (rolę w końcu otrzymał Rami Malek). Ten "ekscentryczny" wybór tylko zaognił konflikt na linii reżyser - producenci. Jeśli wierzyć plotkom kandydaturę polskiego aktora zablokował sam Daniel Craig. Aktor wziął również udział w serialu BBC i plotkuje się, że zagra w produkcji opartej na komiksach Marvela. Teraz Tomasz Kot może pochwalić się publikacją w prestiżowej edycji Vogue. 

Tomasz Kot zagra w zagranicznym filmie! Chodzi o adaptację bestsellerowej powieści Amélie Nothomb >>

Tomasz Kot w sesji dla słynnego amerykańskiego magazynu! Zobacz zdjęcia do Vogue

Amerykański Vogue często zaprasza gwiazdy kina, czy muzyki do sesji "fashion" (nie chodzi o okładkowe). W poprzednich edycjach czasopisma mogliśmy podziwiać Alexandra Skarsgarda, Cole'a Sprouse'a, Charlie'ego Hunnama, Garretta Hedlunda, Louisa Garrela, czy Kita Haringtona. Podobne zaproszenie otrzymał Tomasz Kot! Autorem zdjęć do lipcowego wydania jest słynny Peter Lindbergh, a za stylizację odpowiadała Grace Coddington. 74-letni Lindbergh jest ikoną w świecie fotografii.

Tomaszowi Kotowi na planie partnerowała modelka Rianne van Rompaey. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Peter Lindbergh (@therealpeterlindbergh) Cze 13, 2019 o 9:38 PDT

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Peter Lindbergh (@therealpeterlindbergh) Cze 15, 2019 o 10:09 PDT