Oficjalne oświadczenie Chanel o rozpoczęciu współpracy między legendarną marką a gwiazdą „Tamte dni, tamte noce” ukazało się 15 maja. Każdy, kto śledzi karierę Timothée Chalameta, nie potrzebuje uzasadnienia dla tej decyzji. Ambitny aktor jest nazywany następcą starej gwardii hollywoodzkich gwiazdorów w rodzaju De Niro, Pacino i Day-Lewisa – jednak porównywanie go do aktorskich protoplastów to zbytnie uproszczenie, bowiem Chalamet ma swoją unikalną charyzmę. Chłopięcy, wrażliwy, neurotyczny, a przy tym zadziorny i nonszalancki – te cechy od kilku lat pomagają mu tworzyć niezapomniane kreacje aktorskie i skupiać na sobie uwagę mediów. Można podejrzewać, że wiele globalnych marek proponowało mu współprace, jednak Timothée dobiera partnerów reklamowych z taką samą dozą ostrożności, co role filmowe. Chanel nie mógł odmówić.

Za sprawą swojej dynamicznej energii, równie ostrej, co wyrafinowanej, 27-letni francusko-amerykański aktor zyskał wybitną reputację na całym świecie – choć sam jest dopiero u progu kariery. Oprócz swojego zuchwałego stylu i nieodpartego uroku, Timothée Chalamet uosabia wizjonerskiego ducha następnego rozdziału Bleu de Chanel: mężczyzny, którego nie zatrzymują ograniczenia stawiane mu przez życie i który spogląda ponad to, co jest widzialne” – brzmi fragment oficjalnego oświadczenia.

Na instagramowym profilu Chanel już pojawiły się pierwsze materiały zapowiadające kolaborację marki z aktorem. Oprócz klimatycznej sesji zdjęciowej odzwierciedlającej charakter zapachu Bleu de Chanel, pojawiło się krótkie wideo w reżyserii Mario Sorrentiego. Jesienią ma mieć premierę film promocyjny z udziałem aktora nakręcony w Nowym Jorku. Reżyserem wideo został sam Martin Scorsese.

Także na jesieni będzie można zobaczyć Timothée Chalameta na wielkim ekranie w drugiej części "Diuny". Z kolei latem tego roku aktor weźmie udział w zdjęciach do autobiograficznego filmu o Bobie Dylanie. 27-latek wcieli się w rolę legendarnego artysty i poety.