Timothée Chalamet znalazł się na radarze użytkowników sieci, którzy bez wytchnienia ujawniają skalę nepotyzmu w Hollywood. Niektórzy pobłażliwie kręcą głową na internetowe śledztwa i słusznie zauważają, że branża filmowa od zawsze była ostoją rodzinnych powiązań. Inni są wyraźnie zszokowani informacjami o pochodzeniu ulubionych sław, szczególnie jeśli nazwisko nie jest wystarczającą wskazówką. Sami zainteresowani albo zaciekle bronią swoich karier, albo przyznają się do korzystania z uprzywilejowanej pozycji. Tylko w ostatnich dniach za sprawą wymownej koszulki z napisem „nepo baby” na nagłówki trafiła Hailey Bieber.
Pochwały zebrała Ireland Baldwin, otwarcie mówiąca, że jej pozycja zawodowa to zasługa znanym krewnym. „Nie byłabym tu, gdzie teraz jestem, nie dotarłabym tu i nie robiłabym tych wszystkich rzeczy, gdyby nie moi rodzice” – wyznała na Tiktoku i jednocześnie prosiła obserwatorów o wyrozumiałość. „W pewnym momencie masz dość odpowiadania na pytania o swoich rodziców, ponieważ tak desperacko chcesz być odrębną osobą. Zwłaszcza gdy wybierasz ścieżkę kariery, która jest bacznie obserwowana przez opinię publiczną” – tłumaczyła. Mniej szczęścia miała Lottie Moss. Siotra jednej z najpopularniejszych supermodelek wszech czasów zaciekle broniła „dzieci nepotyzmu”, a następnie usunęła Twittera, gdy zalała ją fala niepochlebnych komentarzy.
Timothée Chalamet „nie brał udziału w przesłuchaniach od ponad 7 lat”. Doniesienia podzieliły fanów, którzy analizują rodzinne koneksje aktora
Pozostaje pytanie, czym zawinił sobie Timothée Chalamet. Wszystko zaczęło się od pogłosek, że 27-letni aktor stara się o udział w sequelu kultowego „Gladiatora”. Na liście kandydatów mieli znaleźć się także Austin Butler, Barry Keoghan i Miles Teller. Ostatecznie okazało się, że rola przypadła w udziale Paulowi Mescalowi znanemu z serialu „Normalni ludzie”. Mimo to agent gwiazdora „Diuny” postanowił zaprzeczyć, jakoby jego klient przegrał wyścig o angaż. W tym celu Brian Swardstrom opublikował niezbyt przemyślanego tweeta:
I know one of these actors was shooting a film in the middle east for the past several months - and he hasn’t auditioned for anything in more than 7 years.
— Brian Swardstrom (@brianswardstrom) January 7, 2023
„Wiem, że jeden z tych aktorów kręcił film na Bliskim Wschodzie przez ostatnie kilka miesięcy – i nie brał udziału w przesłuchaniach od ponad 7 lat”.
Informacja, że Timothée nie pojawiał się na castingach, jeszcze zanim na ekrany weszły przełomowe „Tamte dni, tamte noce”, wzburzyła internautów. Fani natychmiast zaczęli przyglądać się drzewu genealogicznemu aktora. Nie jest tajemnicą, że jego wujkiem jest reżyser Rodman Flender, a dziadek to pisarz i scenarzysta Harold Flender. Mama Nicole również spełnia się w pracy przed kamerą i na scenie. Z tego powodu zaczęto podejrzewać, że wpływowa rodzina była kluczowym czynnikiem we wspinaniu się na kolejne szczeble kariery. Producenci mieli sami podrzucać mu propozycje współpracy w momencie, gdy na jego koncie brakowało jeszcze spektakularnych sukcesów. Użytkownicy Twittera uznali to nie tylko za ostateczny dowód na panujący w branży filmowej nepotyzm, ale także brak podstawowych umiejętności PR-owych menadżera.
„Jego agent pisze o tym, jakby było to godne podziwu osiągnięcie” – czytamy w komentarzach. „Hollywood traktuje go jak kogoś wyjątkowego. Chalamet to nepo baby, chociaż wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, ale jego wujek otworzył mu mnóstwo drzwi”, „To dlatego dzisiejsze filmy są do bani, bo obsadę wybiera się po znajomości, a nie poświęca się czasu na sprawdzenie, kto najlepiej nadaje się do roli” – piszą kolejni.
So you’re basically admitting that Timothee gets all his roles because he’s a nepo baby. We always wondered, thanks for clarifying.
— ElectricSparks (@ElectricSparks3) January 9, 2023
That's really not an accomplishment to me that's just gross. Even the most well known actors should have to audition to get roles. Otherwise it all seems like it's fixed. Idk maybe give other people a shot at getting famous? 🫠
— dayze (@turtletesticles) January 9, 2023
Dearest Brian, this tweet is embarrassing. You're making it look as if Timmy's better than his peers in the most obnoxious way. You and Timmy are better than this. Delete this immediately and write a few words to rectify this mess please..
— ChiVaLà (@Chi_Va_La) January 7, 2023
Not having to audition, isn't an achievement.
— FKA LIAM PAYNE'S BALL BAG (@madisynn_king) January 8, 2023
Inni bronili swojego idola i podkreślali, że przede wszystkim dysponuje on wyróżniającymi się talentem i to doskonałemu warsztatowi zawdzięcza obecność na wielkim ekranie. „Nawet jeśli to prawda, Chet Hanks nie dostaje każdej roli, jakiej chce, dlatego że jego ojcem jest Tom Hanks” – kontrargumentują fani aktora.
Even if that’s true, Chet Hanks doesn’t get any role he wants just because he’s Tom Hanks son.
— Jake Lindner (@JakeLindner) January 7, 2023
There’s an “It” factor you need to reach this level, regardless of your parents.
there are real conversations to be had about white privilege, but timothee chalamet not auditioning for roles rn isn’t it. this is where he is in his career, he’s not the first actor to be in this position, and he won’t be the last.
— June (@darkromancejune) January 7, 2023