82-letnia Sonia Rykiel od wielu lat zmaga się z chorobą Parkinsona, a w tym roku zdecydowała się, powiedzieć o tym publicznie w książce "N’oubliez pas que je joue" (Nie zapomnij, że gram).Chorobę zdiagnozowano, kiedy miała 66 lat i od tego czasu nawet rodzina nie miała pojęcia przez co przechodzi.

„Nie powiedziałam o tym ani jednej osobie - nawet mojej córce. Tak doradził mi doktor. Wtedy była to łagodna postać choroby, więc nie czułam potrzeby tego ogłaszać, ale w rzeczywistości byłam bardzo przerażona" - wyznała projektantka.

Choroba jednak nasilała się w miarę upływu czasu i Sonia z trudem ukrywała jej objawy. Teraz dowiedzieli się o nich wszyscy.

"Nie chcę pokazywać bólu" - pisze projektantka. "Opierałam się temu, wahałam się, starałam się niczego nie pokazywać, udawać, że nie dzieje się nic złego. To niemożliwe. Myślałam, że to nie jestem ja" - wspomina Rykiel, dodając, że, mimo to, to nie z chorobą chce być kojarzona, ale ze swoją największą miłością, czyli modą.

„Tworzyłam projekty dla mojej marki przez 50 lat i nawet teraz, 30 lat później, jest to sposób w jaki spędzam mój czas i w jaki wyrażam siebie, zawsze tak było. Nie wiem co bym bez tego zrobiła. To nierozłączna część mojego życia. Jedyna różnica polega na tym, że obecnie się męczę. To jedyne co uległo zmianie” -  powiedziała brytyjskiej gazecie "The Observer".

Obecnie marką Sonia Rykiel, opiekuje się córka projektantki, Nathalie, która będzie kontynuować misję marki. Sama zaś Sonia krótko podsumowuje dzisiejszą sytuację:

„Moje życie jest teraz inne, świat też jest innym miejscem. Ale kiedy patrzę w przeszłość, jestem dumna ze swojego dziedzictwa. Moje projekty, które tworzyłam od 1968 roku, nadają się do noszenia współcześnie".