Retinol stał się w ostatnim roku najmodniejszym składnikiem pielęgnacyjnym. Na przestrzeni ostatnich miesięcy premierę miały dziesiątki kosmetyków, których główną substancją aktywną była ta właśnie popularna forma witaminy A. Od niszowych, naturalnych marek, poprzez tanie, drogeryjne brandy, kończąc tych wysokopółkowych i ekskluzywnych – w portfolio każdej firmy kosmetycznej pojawiły się kremy i serum z retinolem. Ich dostępność nie słabnie, a różnorodność skłania do tego, by odmładzającą kurację przedłużyć na czas wiosny i lata. Gdzieś z tyłu głowy pojawia się jednak obawa – czy słońce nie wejdzie w interakcję z retinolem? Czy nie skończę z przebarwieniami zamiast z gładką, jędrną skórą? Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, zapytałyśmy o to dermatolożkę i dyplomowaną lekarkę medycyny estetycznej Idę Yurtsever z kliniki dr Beaty Dethloff.

Retinol wiosną i latem – dozwolony czy zakazany?

Na początek raz jeszcze ustalmy fakty. Jak działa retinol i dlaczego właściwie warto go stosować?

Retinol to pochodna witaminy A. Posiada silne działanie anti-aging i przeciwzarszczkowe, a także przeciwtrądzikowe oraz regulujące wydzielanie łoju. Ponadto stymuluje procesy naprawy i regeneracji skóry. Retinol zapobiega również bliznowaceniu. Jest to składnik o wielu właściwościach, dlatego jest tak bardzo pożądany w naszej codziennej pielęgnacji” – tłumaczy dr Ida Yurtsever. „Podczas kuracji najważniejsze jest budowanie tolerancji. Zaczynamy od mniejszych dawek retinolu i mniejszej częstotliwości. Kiedy zauważymy, że nasza skóra nie odpowiada dużym podrażnieniem, stopniowo zwiększamy i stężenie, i częstotliwość aplikacji kosmetyku” – doradza specjalistka.

Trzeba jednak podkreślić, że nawet mimo stopniowego przyzwyczajania skóry do retinolu, może ona zareagować zaczerwienieniem, pieczeniem i łuszczeniem się. I o ile zimą ten problem nie powinien pociągać za sobą większych konsekwencji, latem, przy nasilonym promieniowaniu UV, robi się niebezpieczny. Wszystko dlatego, że osłabiona bariera skórna jest bardziej podatna na powstawanie przebarwień. Czy jest to jednak powód, by całkowicie eliminować retinol z pielęgnacji? Dr Yurtsever obala ten popularny mit.

Wbrew powszechnemu przekonaniu, retinol możemy stosować nawet w słoneczne dni” – przekonuje dermatolożka. „Natomiast bardzo ważne jest, aby wówczas dbać o to, by nie było zbyt dużego podrażnienia skóry. Uważajmy zatem z jego stężeniem. Ponadto, podczas terapii retinolem konieczna jest wysoka fotoprotekcja SPF 50+ razem z replikacją co 2 godziny” – objaśnia ekspertka.

Wraz z upowszechnieniem się filtrów przeciwsłonecznych, pogląd o szkodliwości retinolu latem powoli traci aktualność.

Wniosek? Wcale nie musisz odkładać kuracji retinolem do jesieni. Ale tylko pod warunkiem, że będziesz każdego dnia, sumiennie nakładać na twarz krem z wysokim filtrem i, uwaga! – reaplikować go co 2-3 godziny. Ale to nie wszystko. „Podczas kuracji warto także wzmacniać warstwę lipidową. Podczas takiej terapii musimy bardzo dbać o mocne nawilżenie skóry” – przestrzega lekarka.

Zaleceń jest dużo, ale spokojnie – pomożemy ci ułożyć bezpieczną i skuteczną kurację retinolem na wiosnę i lato. Przygotowałyśmy zestawienie produktów, dzięki którym proces redukcji zmarszczek będzie przebiegał bez zakłóceń.

Jak stosować retinol w słoneczne dni?

Krok 1. Kosmetyk z retinolem o niskim stężeniu

W cieplejsze pory roku lepiej nie szarżować z wysokimi stężeniami i trzymać się delikatniejszych formuł. Zachowują one swoje działanie anti-aging, ale są mniej drażniące. Spośród dobrych produktów z retinolem o niskim stężeniu możemy zarekomendować serum BasicLab Odnowa i stymulacja. Ma formę lekkiego olejku na bazie skwalanu, dzięki czemu jest dla skóry delikatniejszy i dba o jej warstwę hydrolipidową.

Opcja numer dwa to kultowy olejek Luna od Sunday Riley. Działanie retinolu zostało w nim zrównoważone kojącym wyciągiem z rumianku bogatym w azulen – to on nadaje kosmetykowi bajecznie niebieski kolor (dlatego po aplikacji w pierwszej chwili cera wygląda trochę jak u smerfa, ale na szczęście to przejściowe). Olejek zbiera naprawdę mnóstwo świetnych recenzji i jest bardzo wydajny.

Krok 2. Krem z filtrem SPF 50

Absolutny must-have latem – nie tylko podczas kuracji retinolem. Nowoczesne kremy z filtrem całe szczęście nie są już tłustą mazią, która zatyka pory i uniemożliwia nałożenie makijażu. Często są tak samo komfortowe jak krem nawilżający i z powodzeniem go zastępują. Przykłady? Przeciwzmarszczkowy krem SPF 50 od polskiej marki Bandi. Oprócz solidnych filtrów anty-UV zastosowano w nim 2% stężenie pantenolu (wspomaga regenerację naskórka i niweluje podrażnienia) oraz kwas hialuronowy, by cera była optymalnie nawilżona.

Bezkonkurencyjny jest też krem z filtrem od Mesoestetic – stworzony specjalnie dla osób przechodzących silne kuracje złuszczające oraz po zabiegach medycyny estetycznej. Jego ogromnym plusem jest ultralekka konsystencja, która zapobiega przetłuszczaniu się skóry w ciepłe dni. Kosmetyk wzbogacono też o składniki chroniące włókna kolagenowe.

Krok 3. Dobry krem regenerujący

W te dni, gdy akurat nie nakładasz na twarz produktu z retinolem, powinnaś mocno nawilżać i odżywiać skórę. Regularna aplikacja odpowiedniego kremu uchroni cię przed łuszczeniem się naskórka, jego przesuszeniem i podrażnieniami. Kosmetyk najlepiej aplikować na noc – możesz nakładać go nawet grubszą warstwą, jak maseczkę. Doskonałym wyborem będzie krem Aquality od dr Ireny Eris. Nawilża skórę lepiej niż zwykłe kremy na rynku, ponieważ zawiera innowacyjny kwas γ-poliglutaminowy – składnik o 5 razy większej sile działania niż kwas hialuronowy. Dzięki temu „wypełnia” skórę wilgocią, a przy okazji redukuje drobne zmarszczki powstałe z przesuszenia.

W naprawie osłabionej bariery lipidowej pomoże też ceramidowy krem od Paula’s Choice - Omega+ Complex Moisturizer. Dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych z oleju lnianego, oleju z nasion chia i ogórecznika, wzmacnia płaszcz ochronny skóry oraz silnie ją regeneruje. Po aplikacji otula cerę jak kołderka dając ulgę i komfort.