W tym samym miejscu w kuluarowych rozmowach setki start-up’ów budują swoją sieć kontaktów, promują nowe rozwiązania w nadziei, że ich pomysł nabierze rozpędu. Nie brakuje tu dziennikarzy, projektantów, producentów tkanin i opakowań, a to nadal nie wszystkie elementy, które składają się na to żeby całkowity wpływ przemysłu modowego na społeczeństwo i środowisko był zrównoważony i odpowiedzialny wobec każdego, kto w nim pracuje. 

Simon Collins, do niedawna dziekan wiodącej uczelni projektowej Parson’s New School for Design, niezwykle sceptycznie otwiera CFS, głosząc że nikt z nas i tak nie wierzy już faktom. Uważam, że warto przypomnieć o tym branży modowej, która niekoniecznie cieszy się wysokim zaufaniem . Możemy uwielbiać marki i nosić ich rzeczy, ale praktyki jak: produkowanie w krajach o najniższych zarobkach na świecie i spalanie niesprzedanych produktów, że o wodzie i chemikaliach wykorzystywanych do produkcji tkanin nie wspomnę, niosą konsekwencje w postaci rzesz konsumentów zmieniających swoje nawyki zakupowe. 

W Kopenhadze co roku publikowany jest raport ‘Pulse’, czyli podsumowanie relacji Moda – Ziemia. Zawiera statystyki na temat działań przemysłu odzieżowego by zrobić więcej zużywając mniej (najlepiej nic). Pokazuje on, że 75% z nas uważa, że wszystko co kryje się pod modnym słówkiem ‘sustainability’ jest bardzo ważne! Mimo to światowa konsumpcja tekstyliów ma osiągnąć 102 miliardy ton w 2030 roku , a Narody Zjednoczone ostrzegają, że dla podtrzymania życia rosnącej populacji  w 2050 roku potrzebne będą zasoby trzech planet ziemskich. Jak w takich warunkach funkcjonować będą firmy odzieżowe? Co będzie uznawane za luksus? Co zniknie? François-Henri Pinault, CEO koncernu marek luksusowych Kering odpowiedzi na te pytania szuka w zbiorowej inteligencji i różnorodności. Kering w tym celu dąży do parytetów płciowych na każdym szczeblu organizacji  (firma zatrudnia 50% kobiet na stanowiskach menadżerskich). Po nim do sumienia zebranych przemówił Paul Polman, który przypomniał, że jesteśmy szczęśliwcami przynależącymi do 2% najbogatszych ludzi na świecie i dążenie do realizacji 17 celów Zrównoważonego Rozwoju  to nasz moralny obowiązek. Nazwał rzeczy po imieniu, wzywając obecnych CEO do przełożenia troski o przyszłość naszych dzieci ponad własną chciwość.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Copenhagen Fashion Summit (@copenhagenfashionsummit) Maj 15, 2019 o 5:04 PDT

CFS stało się tym momentem w roku, na którym marki ogłaszają swoje innowacje na rzecz zrównoważonego rozwoju, odpowiedzialnej produkcji i zmniejszania śladu środowiskowego masowej produkcji ubrań. O jakich dążeniach i wynalazkach mogliśmy dowiedzieć się w tym roku? Vanessa Friedman zwróciła uwagę, że odpowiedzialność marek zaczęła się od myślenia jak stworzyć ‘zielony’ produkt, a przeszła do pytania: co zrobić z tonami produktów, które już mamy? Jej zdaniem każda marka powinna oferować odbiór, lub naprawę niechcianych produktów, bo inaczej wygląda na to, że marki same nie wiedzą co zrobić z tym co stworzyły. Świetnie wyraził to ze sceny Cyrill Gutsch mówiąc, że największą konkurencją dla produktu adidasa jest produkt adidasa Parley for the Oceans, czyli wykonany z przetworzonego plastiku z oceanów. Według niego odpowiedzią na brak zaufania konsumentów do marek maja być zaawansowane rozwiązania technologiczne, które zapewnią dostęp do wiarygodnej informacji na temat pochodzenia produktu, osób które go wytworzyły i surowców, do sprawdzenia w każdej chwili.

Znalezione obrazy dla zapytania Parley for the Oceans

Również w temacie technologii: Google, bezemisyjny już od 2007 roku, wraz z marką Stelli McCartney zaczęli współpracę nad zebranej maksymalnej ilości danych w celu dokładnego zmierzenia śladu środowiskowego przemysłu mody, a konkretnie tkanin, które najczęściej są wykorzystywane, czyli bawełny i wiskozy. Tymczasem Nike, ogłosił się największym konsumentem plastiku z recyklingu na świecie i z okazji CFS opublikował Circular Design Guide- przewodnik pozwalający innym markom zaadoptować praktyki projektowania w zgodzie z gospodarką obiegu zamkniętego. Inne podejście do tego tematu reprezentuje Patagonia (bez wątpienia najbardziej eko innowacyjna marka na świecie), która naprawia i sprzedaje wszystkie swoje używane produkty, które oddają im klienci. Nie znam innych marek na świecie, które to robią (H&M zaczął niedawno prowadzić swój second-hand na rynku szwedzkim), a rynek ubrań używanych rośnie. Wraz z popularnością platform jak Vestiaire Collective pojawiło się przekonanie, że ‘vintage is the new black’ i z pewnością niedługo marki luksusowe zaczną certyfikować swoje produkty z drugiego obiegu by zapewnić o ich oryginalności. Mike Barry z Marks&Spencer podważył popularną opinię, jakoby produkty bardziej ekologiczne musiały być droższe, mówiąc że młody konsument nie rozumie dlaczego ma zapłacić więcej za produkt, który ‘po prostu’ nie szkodzi środowisku. Pojawia się oczekiwanie, że jest to normalne, zdrowe i wskazane.

Trudno zbudować miejsce dialogu, gdzie wszyscy mogą się spotkać na równych zasadach. W Kopenhadze publiczność nie zadaje pytań, a debaty są przeważnie tak spokojne, że prawie wyreżyserowane. Na szczęście organizator wydarzenia dokłada starań by co roku poszerzać grono głosów, które mogą wybrzmieć ze sceny. W tym roku nie zabrakło:  producentów, przedstawicieli organizacji pozarządowych, związków zawodowych i aktywistów pracujących właśnie w krajach gdzie masowo produkowane są ubrania i potrzeba skutecznych rozwiązań jest największa, a degradacja środowiska jest widoczna gołym okiem. Ogromnym plusem CFS jest mnogość stoisk firm i start-up’ów. Można odnieść wrażenie, że do wielu pytań które eksperci zadają na scenie, odpowiedzi mają właśnie oni. 

Tekst: Ola Bąkowska