W szczerej rozmowie ze Sternem Priyanka określiła czas po operacji "czarnym rozdziałem" w swoim życiu. Chopra była wtedy początkującą aktorką, przed którą otwierało się wiele możliwości. Przez nieudany zabieg gwieździe wydawało się wówczas, że jej kariera skończyła się, zanim tak naprawdę się rozpoczęła.

Priyanka Chopra mówi o druzgocących konsekwencjach swojej operacji

40-latka wyjawiła, że musiała poddać się zabiegowi ze względów zdrowotnych, nie estetycznych. Lekarze mieli jej operacyjnie usunąć polip z nosa. I choć to się udało, operacja pozostawiła trwałe ślady na jej twarzy - u aktorki pozostawiono sporych rozmiarów bliznę. "Takie rzeczy się zdarzają, moja twarz zaczęła wyglądać zupełnie inaczej, co doprowadziło mnie do głębokiej depresji" - wyznała Chopra. 

Skutki zabiegu wpłynęły negatywnie nie tylko na psychikę aktorki, ale także na jej życie zawodowe. Ze względu na widoczną bliznę, wyrzucono ją z produkcji trzech filmów, gdzie miała grać. Gwieździe wydawało się wówczas, że nie ma już szans na odratowanie kariery. Priyanka przyznała, że dopiero dzięki wsparciu ojca, Ashoka Chopry, na nowo w siebie uwierzyła i postanowiła przejść zabieg korygujący widoczność blizn. "Trzymał mnie za ręce i pomógł odbudować moją pewność siebie" - powiedziała aktorka o ojcu. 

Na koniec Chopra przyznała, że ten bolesny rozdział jej życia tylko ją umocnił i wyszła z depresji silniejsza niż kiedykolwiek. Obecnie aktorka wychowuje roczną córeczkę Malti Marie Choprę-Jonas, której doczekała się wraz z mężem, Nickiem Jonasem.