Pielęgnacja twarzy bez kremu wydaje się pomysłem mocno kontrowersyjnym, szczególnie dziś, gdy zewsząd atakują nas reklamy kremów, serum, olejków i innych cudownych kosmetyków, bez których nasza skóra – jak zapewniają producenci – nie może się obejść. Także dermatolodzy i kosmetolodzy na każdym kroku przekonują, że podstawą dbania o cerę powinno być używanie kremu nawilżającego, który zapobiega utracie jędrności i hamuje procesy starzenia.

Wbrew głosom specjalistów, wiele blogerek urodowych postanowiło pójść pod prąd i stosować tzw. „detoks dla cery”, czyli pielęgnację bez kremu. O swoich doświadczeniach w tej kwestii pisała m.in. Nadine Head-Gordon pracująca dla Glossier. W Polsce zwolenniczką minimalistycznej pielęgnacji jest z kolei Bożena Społowicz, autorka książki „Skin Coach”.

Jakie efekty dał im kosmetyczny „detoks” i czy oprócz portfela zyska na nim twoja skóra?

Pielęgnacja twarzy bez kremu, czyli „detoks dla cery” – na czym polega?

Idea minimalistycznej pielęgnacji sprowadza się przede wszystkim do rezygnacji z używania kremu na noc. Wbrew pozorom, ta wywrotowa koncepcja nie jest nowością – wymyślili ją Dr. Rudolf Hauschka i Elisabeth Sigmund, założyciele marki kosmetyków naturalnych Dr. Hauschka. Dwójka naukowców (on był chemikiem i farmaceutą, ona studiowała medycynę i kosmetologię) zaczęła przekonywać, że pielęgnacja cery powinna być dostosowana do naturalnego rytmu jej pracy zależnego od pory dnia i pór roku. Poprzez pielęgnację twarzy bez kremu skóra ma odzyskać wrodzoną równowagę, bo organizm sam doskonale wie, jak ją regenerować. Stosowanie kosmetyków na noc może tylko zaburzać jej naturalne funkcjonowanie i odzwyczaić od samodzielnego oczyszczania się.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Emily DiDonato (@emilydidonato) Gru 13, 2018 o 6:48 PST

Pielęgnacja twarzy bez kremu – komu może pomóc?

Zwolennicy minimalistycznej pielęgnacji polecają tę metodę szczególnie osobom, które borykają się z cerą nadreaktywną, alergiczną, z dermatozami, rumieniem, a także posiadaczkom skóry zanieczyszczonej, trądzikowej i tłustej. Odstawienie kremu na noc ma uruchomić naturalne procesy odnowy, dzięki czemu skóra sama poradzi sobie ze zwalczeniem dotykających ją problemów.

Pielęgnacja twarzy bez kremu – wieczorny rytuał krok po kroku

W praktyce koncepcja Dr. Hauschki i Elizabeth Sigmund powinna wyglądać następująco:

Krok 1. to dokładne, a jednocześnie delikatne oczyszczenie twarzy z makijażu, zanieczyszczeń i nadmiaru sebum nagromadzonych w ciągu dnia. Do tego celu najlepiej użyć mleczka lub olejku do demakijażu, który rozpuści brud. Kosmetyk wmasuj w skórę, następnie zetrzyj zwilżonym płatkiem kosmetycznym. Jeśli masz cerę tłustą i trądzikową, wypróbuj olejek Annabelle Minerals Stay Pure. Produkt skutecznie i nieagresywnie usuwa nawet wodoodporny makijaż, a przy tym łagodzi podrażnienia, odżywia skórę i nie powoduje powstawania zaskórników.

Jeśli masz cerę normalną lub suchą, najlepszy będzie dla ciebie olejek Miya zawierający mieszaninę olejków: z nasion malin, z pestek moreli, abisyńskiego, ze słodkich migdałów. Wzbogacony został też o przeciwzmarszczkową witaminę E.

Przy cerze tłustej i skłonnej do niedoskonałości konieczne jest dodatkowe zmycie tłustej warstwy za pomocą łagodnej emulsji myjącej lub pianki. Nasz typ to pianka Kora Organics, marki założonej przez Mirandę Kerr. Zawiera wyłącznie naturalne składniki z certyfikowanych upraw ekologicznych, jest niezwykle delikatna, nie wysusza, a przy tym dogłębnie oczyszcza pory. Nie zawiera oleistych substancji, które zostawiają po sobie lepiący film.

Czytaj też: Pielęgnacja twarzy olejami (arganowym, rycynowym, kokosowym) - zasady i efekty

Krok 2. to tonizowanie, które pomoże odzyskać skórze właściwe pH i zapobiegnie jej ściągnięciu. Przy cerze normalnej i suchej sprawdzi się koreański tonik Benton Snail Bee High Content Skin na bazie filtratu ze ślimaka oraz hydrolatu z liści zielonej herbaty. Kosmetyk odżywia skórę, działa przeciwzmarszczkowo, przeciwzapalnie i niweluje zaczerwienienia.

Jeśli masz cerę wrażliwą i skłonną do podrażnień, wypróbuj esencję tonizującą w mgiełce, np. Miya FLOWER BeautyPower. Kosmetyk o takiej formule nie wymaga używania płatków kosmetycznych, którymi trzeba przecierać twarz, co stwarza ryzyko podrażnienia. Mgiełka zawiera bogactwo składników kojących i nawilżających: ekstrakty z peonii i hibiskusa, hydrolat z róży, wodę termalną i kwas hialuronowy.

Krok 3. jest nieobowiązkowy, ale warto go uwzględnić w swoim rytuale pielęgnacyjnym. Polega na nałożeniu serum o beztłuszczowej formule, które będzie wspierało nocne procesy odnowy (w przeciwieństwie do kremu, którego bogaty skład może je zaburzać). Powinien zawierać nieobciążające składniki, takie jak kwas hialuronowy, wody roślinne, naturalne ekstrakty i witaminy. Możesz użyć beztłuszczowego serum Dr. Hauschki, które zostało opracowane specjalnie z myślą o minimalistycznej pielęgnacji twarzy bez kremu na noc.

Pamiętaj też, że 2-3 razy w tygodniu zamiast kremu na noc możesz używać maseczek nawilżających. Dobrze działają szczególnie azjatyckie maseczki w płachcie, których charakterystyczna forma sprzyja przenikaniu składników aktywnych w głąb skóry.

Czytaj też: Najlepsze maseczki do twarzy do 20 złotych

Przy takim oszczędnym schemacie trzech kroków twoja dzienna pielęgnacja twarzy powinna pozostawać bez zmian, a wręcz zostać wzbogacona o silniejsze kosmetyki regeneracyjne i ochronne. Jak tłumaczy na swoim blogu Bożena Społowicz: „Skóra nocą przede wszystkim intensywnie regeneruje się, pozbywa toksyn, usuwa patogeny, uzupełnia rezerwy wody i odbudowuje płaszcz hydro-lipidowy. Osobiście nie lubię jej w tym przeszkadzać :) W ciągu dnia mobilizuje się do ochrony przed środowiskiem zewnętrznym, podnosi się poziom kortyzolu, gruczoł łojowy również zwiększa swoją aktywność, by chronić skórę”. Stąd pielęgnacja dzienna powinna być zintensyfikowana.

Pielęgnacja twarzy bez kremu – jakie daje efekty?

Żeby zobaczyć, jak kosmetyczny "detoks” wpłynął na twoją skórę, powinnaś stosować ten schemat pielęgnacji co najmniej przez miesiąc. Dopiero po tym czasie będą widoczne pierwsze efekty. Relacje blogerek i redaktorek beauty zagranicznych serwisów są jednak bardzo entuzjastyczne.

Mój dermatolog zdiagnozował u mnie liczne alergie kontaktowe i trądzik różowaty. Musiałam odpuścić. To był moment, w którym kompletnie zrezygnowałam z używania kosmetyków” – tak swoją przygodę z kosmetycznym „detoksem” rozpoczęła Nadine Head-Gordon, digital designer w Glossier. Posunęła się nawet o krok dalej i nie tylko przestała stosować krem na noc, ale wszelkie kremy (także te na dzień) oraz zrezygnowała z makijażu. Jakie efekty uzyskała?Po tygodniu moja rozchwiana skóra odzyskała równowagę – przestały się na niej pojawiać wypryski i zaczerwienienia. (…) Dwa miesiące później cera była jak czyste, gładkie płótno, gotowe do stopniowego wprowadzania produktów kosmetycznych”.

W podobnym tonie relacjonuje swój detoks Jessica Evans pisząca dla Vice.com. „Po wypróbowaniu setek różnych kosmetyków, odkryłam, że moja skóra nigdy nie była bardziej podrażniona, pełna wyprysków, szara, sucha, chropowata, a jednocześnie tłusta. (…) Ograniczyłam się do używania płynu do mycia twarzy, prostego serum złuszczającego, a jeśli chciałam zaszaleć nakładałam maseczkę w płachcie. Rezultat – moja skóra wreszcie wygląda na gładką i zdrową”.

O takich samych efektach pielęgnacji twarzy bez kremu piszą także polskie blogerki urodowe, na przykład Natalia Pawłowska, autorka blondhaircare.com, czy Magda z idaliastyle.pl.

Pielęgnacja twarzy bez kremu – czy u każdego się sprawdzi?

W tym artykule słowo „detoks” celowo brałyśmy w cudzysłów, bo rezygnacja z kremu na noc wcale nie musi oznaczać, że skóra się oczyści. Owszem, stare komórki skóry cały czas obumierają i są zastępowane nowymi, ale w przypadku cery tłustej ten proces jest zaburzony (z powodu zalegającego łoju, który utrudnia odrywanie się starych komórek), a z kolei przy cerze suchej proces ten następuje szybko, co objawia się łuszczeniem i podrażnieniem. W takiej sytuacji dodatkowa regulacja zewnętrzna – czyli używanie kosmetyków normalizujących łuszczenie skóry (kwasów lub kremów nawilżających) może tylko pomóc odzyskać jej równowagę.

Prawdopodobnie cera dziewczyn, które zdecydowały się na pielęgnację twarzy bez kremu była tak obciążona przez nadmierne używanie kosmetyków, że zaczęła się buntować. Dlatego po odstawieniu kremów zauważyły pozytywne efekty. Jednak przy cerze suchej taka minimalistyczna pielęgnacja może doprowadzić do odwodnienia i szybszego pojawiania się zmarszczek. Z kolei u posiadaczek cery tłustej i trądzikowej konieczne jest aplikowanie produktów złuszczających, które najlepiej nakładać właśnie przed snem, bo wtedy ryzyko podrażnień jest najmniejsze.

Sprawdź, jak pielęgnować poszczególne typy skóry: tłustą, suchą i mieszaną >>>

Mimo to nic nie stoi na przeszkodzie, by wypróbować minimalistyczny schemat pielęgnacji przynajmniej przez tydzień – jeśli nie rozwiąże twoich problemów skórnych, to przynajmniej przekonasz się, jakie produkty kosmetyczne są dla ciebie zbędne i niepotrzebnie wydajesz na nie pieniądze. Z pewnością zyska na tym twój portfel.