Pedro Pascal ma swoje pięć minut. Chilijczyk stał się fenomenem nie tylko za sprawą docenianych występów w „The Last of Us” i „The Mandalorian”, ale także dzięki ujmującej osobowości. Cała rzesza internautów na pełen etat zajęła się tworzeniem memów i zabawnych przeróbek, które sam aktor sparodiował w skeczu dla „Saturday Night Live”. Podczas badania wariografem w redakcji Vanity Fair z cieniem zażenowania wyznał, że chętnie przygląda się objawom fanowskiej twórczości i sprawia mu to niemałą przyjemność. W końcu 48-latek na sławę pracował bardzo długo i z uporem maniaka. Na początku kariery nie powodziło mu się najlepiej i był zdany na pomoc przyjaciół. Sarah Paulson wspominała, że wspierała go finansowo. „Były momenty, kiedy oddawałam mu moją dniówkę, dawałam mu pieniądze, żeby miał co jeść” – mówiła wierna przyjaciółka. Choć dziś Pedro Pascal jest wdzięczny za szansę, jaką zaoferowały mu wielkie wytwórnie, i docenia oddany fandom, nie przychyla się już do każdej szalonej prośby wielbicieli. Sprawy miały się inaczej w odległym 2014 roku, kiedy nie potrafił powiedzieć im „nie”. Brak asertywności przyniósł nieprzyjemne skutki.

Pedro Pascal nie robi już selfies z fanami. W przeszłości przysporzyło mu to problemów

Na długo zanim Pedro Pascal wziął pod opiekę przekorną Ellie Williams, szukał zemsty za to, co przydarzyło się Elii Martell. Prawie dekadę temu wcielił się w dornijskiego księcia w bijącej rekordy popularności „Grze o tron”. Mimo iż Oberyn Martell nie dożył końca czwartego sezonu, dla aktora była to przełomowa rola. Po latach epizodycznych występów, które publiczność szybko puszczała w niepamięć, zaczął być rozpoznawany i tłumnie zaczepiany na ulicach.

Gwiazdor wrócił pamięcią do ekscytującego czasu w programie „Actors on Actors” tygodnika Variety. Przed kamerą wyjawił, że miłośnicy serialu często prosili go o wspólne zdjęcia. Przed obiektywem chcieli odtwarzać makabryczną scenę śmierci. Jeżeli ominął Was szał na produkcję HBO albo zadziałał mechanizm wyparcia, przypominamy, że Oberyn Martell zginął z rąk potężnego Gregora Clegane'a. „Góra” zmiażdżył oczy, a potem całą głowę nieszczęsnego bohatera.

Pamiętam, że wcześniej, z powodu »Gry o tron« i sposobu, w jaki umarła moja postać, ludzie mieli wielką ochotę na robienie selfie, trzymając kciuki w moich oczach. Początkowo szczerze cieszył mnie sukces, jaki odniosłem w serialu i pozwalałem im na to!” – opowiadał Pascal. Następnie przyznał, że niefrasobliwe zachowanie doprowadziło do problemów zdrowotnych. „Przypominam sobie, że skończyło się to infekcją oka” – powiedział.

Pedro Pascal od lat wykonuje ten gest na czerwonym dywanie. Bella Ramsey skłoniła go do wyjaśnień >>

Wygląda na to, że gdy natkniecie się na Pedra, wciąż możecie liczyć na klasyczne selfie, ale lepiej nie wypytujcie o szczegóły tragicznych zdarzeń z Królewskiej Przystani. Oczywiście warto mieć też na uwadze respektowanie prawa do prywatności i nie narzucać się gwiazdom, jeśli akurat nie przechadzają się po czerwonym dywanie. Całą rozmowę, w której uczestniczyli także Evan Peters, Kieran Culkin i Damson Idris, możecie obejrzeć poniżej: