To nie pierwszy raz, gdy najnowszy epizod Jamesa Bonda zostaje przełożony. Początkowo film miał trafić do kin w kwietniu 2020, ale właśnie wtedy uderzył koronawirus i w wielu krajach wprowadzono daleko idące ograniczenia. Przesunięto więc premierę na 12 listopada w Wielkiej Brytanii i 20 listopada w USA (a także Polsce). Niestety, i te daty są już nieaktualne.

"Nie czas umierać" - kiedy ostateczna premiera?

Wytwórnia filmowa MGM zdecydowała się po raz kolejny zmienić termin kinowego debiutu "Nie czas umierać" - tym razem na 2 kwietnia 2021 roku. To dokładnie rok od pierwszej planowanej daty premiery. Mówi się, że producenci wolą dmuchać na zimne i liczą na to, że w przyszłym roku pandemia zostanie opanowana, co poprawi kinowe statystyki. Bo choć w ostatnim czasie sprzedaż biletów odbiła, w wielu krajach perspektywa kolejnego lockdownu jest bardzo możliwa. To zaś wygenerowałoby straty, na jakie twórcy Bonda nie mogą sobie pozwolić.

"Nie czas umierać" - o czym będzie film?

Przypomnijmy, co czeka nas w nowej odsłonie przygód agenta 007. 

James Bond opuszcza czynną służbę i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Tymczasem jednak jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego o pomoc. Misja uratowania porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej zdradliwa, niż mogłoby się wydawać i naprowadza agenta 007 na ślad tajemniczego złoczyńcy, dysponującego nową, niezwykle niebezpieczną technologią - możemy przeczytać w oficjalnym opisie produkcji "No time to die". Trailer zobaczycie poniżej.